Burmistrz Końskich Krzysztof Obratański staje po stronie mieszkańców w sporze z inwestorem, który zamierza w miejscowości Wąsosz wybudować składowisko i zakład przetwarzania odpadów.
Burmistrz zwrócił się do wojewody o utworzenie strefy ochronnej dla ujęcia wody w Wąsoszu i wydał postanowienie o zawieszeniu postępowania środowiskowego dla budowy składowiska.
– Ujęcie wody jest oddalone o kilkaset metrów od planowanej inwestycji i nie ma wątpliwości, że jego działalność nie pozostałaby obojętna dla środowiska. Postępowanie w tej sprawie jest zawieszone, czekamy na decyzję wojewody – mówi burmistrz.
Mieszkańcy cały czas protestują przeciwko planowanej inwestycji. Wywieszają transparenty na domach i ogrodzeniach. Wysłali też protest do burmistrza i wszystkich instytucji odpowiedzialnych za wydanie pozwolenia środowiskowego.
– Mamy jedną studnię, która zaopatruje nas w wodę. To nie jest studnia przemysłowa, to ujęcie ma wydajność wystarczającą jedynie dla mieszkańców domów jednorodzinnych. Przy takiej produkcji potrzeba ogromnych ilości wody, boimy się, że może dla nas zabraknąć – mówi pani Anna mieszkająca w Wąsoszu.
Jak dodaje, zdarzały się sytuacje, że latem ciśnienie wody w kranach było zbyt małe lub nawet wody brakowało. Dodaje, że lokalizacja planowanego składowiska jest w bezpośrednim sąsiedztwie domów jednorodzinnych.
– Wszyscy mieszkańcy są zdenerwowani, że składowisko ma powstać w samym sercu naszej wsi. Nie chcemy, by ktoś zwoził tu odpady i utylizował je – dodaje pani Agnieszka.
W powiecie koneckim znajduje się kilka nielegalnych lub opuszczonych składowisk odpadów, które są problemem zarówno dla mieszkańców, jak i samorządów m.in w Stąporkowie, Fałkowie i Gosaniu.