Kieleckie biura podróży wciąż odczuwają skutki epidemii koronawirusa. Jak przyznaje Izabela Kołłb-Sielecka, właścicielka Centrum Last Minute „Lastowicze”, klienci nie rezerwują wczasów poza Polską, ponieważ nie wiadomo, kiedy granice będą otwarte i czy po powrocie do kraju nie będą musieli odbyć przymusowej 14-dniowej kwarantanny.
– Na razie klienci są dosyć ostrożni i jeżeli w ogóle mają decydować się na jakiekolwiek wyjazdy, to na ten moment wybierają wczasy w Polsce. Ci, którzy podjęli ostateczną decyzję, że w tym roku nie wylecą na wakacje do innego kraju, rezerwują wczasy już na przyszły rok. Na miejsce swojego wypoczynku najczęściej wybierają Grecję, Turcję, Hiszpanię i Cypr – dodaje Izabela Kołłb-Sielecka.
Alicja Redlich-Michalska, właścicielka Biura Podróży „Abex” przyznaje, że klienci, którzy już zaczynają się zgłaszać do jej placówki, w tym roku wakacje także chcą spędzić w naszym kraju, a najchętniej wybierają wypoczynek nad Morzem Bałtyckim.
– Klienci chcąc uniknąć dużych skupisk ludzkich, w tym roku wybierają mniejsze ośrodki turystyczne. W poprzednich latach dużym zainteresowaniem cieszyły się wczasy w Sopocie, czy Kołobrzegu. Natomiast w tym roku nasi klienci najchętniej wybierają Ustronie, Ustkę, Krynicę, czy Dąbki – mówi Alicja Redlich-Michalska.
Jak dodaje, klienci często pytają też o wczasy w polskich górach. Znacznie wzrosło również zainteresowanie biletami autokarowymi do Niemiec i Wielkiej Brytanii wśród osób, które przed epidemią koronawirusa pracowały w tych krajach.