Zdaniem byłego sekretarza miasta, jednego z najbliższych współpracowników Wojciecha Lubawskiego, obecne władze miasta doprowadziły Kielce, w ciągu półtora roku, na skraj przepaści.
„Półtora roku temu kielczanie wybrali nowego Prezydenta Miasta. Dla wielu ludzi to była nadzieja na nowy impuls i na nowe wyzwania, przyspieszające rozwój stolicy województwa świętokrzyskiego. Dzisiaj z przerażeniem stwierdzam, że zbliżamy się do przepaści, a czasy sprzed wyborów samorządowych oceniam jako złoty okres naszego miasta” – napisał Janusz Koza.
Wymienia inwestycje przygotowane przez poprzednie władze takie jak dworzec PKS, Centrum Kształcenia Praktycznego, remonty ulic: Wapiennikowej, Witosa, Zagnańskiej, Olszewskiego czy Wojska Polskiego, konstatując, że kolejnych działań nie widać na horyzoncie, choć okres przygotowań takowych to około dwóch lat.
Były sekretarz przedstawia również wiele projektów, które zostały przez obecnego prezydenta „pogrzebane”.
„Niestety, wiele fundamentalnych dla Kielc zadań, przygotowanych przez ludzi Lubawskiego, a nie rozpoczętych, wydaje się, że może legnąć w gruzach” – ocenia Janusz Koza.
Poniżej cały list:
DRAMAT KIELC
Półtora roku temu kielczanie wybrali nowego Prezydenta Miasta. Dla wielu ludzi to była nadzieja na nowy impuls i na nowe wyzwania, przyspieszające rozwój stolicy województwa świętokrzyskiego. Dzisiaj z przerażeniem stwierdzam, że zbliżamy się do przepaści, a czasy sprzed wyborów samorządowych oceniam jako złoty okres naszego miasta.
Skrupulatnie odnotowuję wszystkie inicjatywy i plany inwestycyjne Kielc. W ostatnich miesiącach nie ma się czym pochwalić w obszarze nowych wyzwań. A doświadczenie pokazuje, że okres przygotowania każdego zadania to średnio 2 lata. Inwestycje, o których słyszymy w ostatnich miesiącach, prawie wszystkie były przygotowane i rozpoczęte przez poprzednią ekipę. To są między innymi: Dworzec PKS, Centrum Kształcenia Praktycznego, remonty ulic: Wapiennikowej, Witosa, Zagnańskiej, Olszewskiego czy Wojska Polskiego.Niestety, wiele fundamentalnych dla Kielc zadań, przygotowanych przez ludzi Lubawskiego, a nie rozpoczętych, wydaje się, że może legnąć w gruzach. I tak:
1. Wiele wskazuje na to, że musimy pożegnać się z budową Głównego Urzędu Miar. A zazdrościła nam tej inwestycji cała Polska. Zasłanianie się problemami proceduralnymi nie jest wiarygodne. Czy dowiemy się, że taka budowa w Rzeszowie lub w Krakowie takich problemów mieć nie będzie? Czas pokaże. A może nie jest jeszcze za późno, by walczyć? Bez względu na to, gdzie jest problem, to miasto powinno być tym najbardziej zainteresowane i zdecydowanie nie odpuszczać. 2. Oddala się oczekiwany remont dworca PKP, a miał się ponoć zacząć w pierwszym kwartale 2020 roku. Czyżby powodem konfliktu z kolejarzami był problem, kto ma wybudować parking samochodowy nad torami? Przecież to złoty interes! Fachowcy wyliczyli, że inwestycja w te 500 miejsc postojowych na żelbetowej płycie w tym miejscu, zwróci się za kilka lat. Jeżeli nie miasto, to niejedna firma chętnie by się tego podjęła.
3. Media przedstawiały wizualizację nowego Inkubatora w Kieleckim Parku Technologicznym. Informowano, że środki unijne na tę inwestycje w wysokości 80 mln. zł. są niemalże pewne. 4. Przez kilka ostatnich lat przygotowywano budowę nowej siedziby Teatru „Kubuś”. Świetna lokalizacja, zagwarantowane wsparcie unijne, dobry gotowy projekt, powszechna społeczna akceptacja. Czy to nie wystarczające powody, by wreszcie zacząć budować. A może aktualna władza zrezygnowała z tej inwestycji?
5. Wielu właścicieli działek budowlanych na Dąbrowie II było pewnych, że ruszy w tym roku uzbrajanie terenów. Poprzednicy przygotowali koncepcje i dokumentacje sieci wodociągowej, kanalizacyjnej, gazowej i dróg. Nic tylko budować! A 10 ha uzbrojonych terenów miasta, daje szanse na zwrot poniesionych kosztów. 6. Z wielką nadzieją kielczanie obserwowali planowanie i brali udział w konsultacjach społecznych dotyczących budowy 8 parkingów osiedlowych, w ramach programu „Park and Ride”. I co? Cisza! 7. W ubiegłym roku oficjalnie pożegnano się z ideą budowy lotniska w Obicach. Jednogłośnie stwierdzono, że te zakupione tereny, to ogromny potencjał rozwojowy naszego miasta i województwa. Niedługo od tych decyzji minie rok. I co? Cisza!8. Po wyburzeniu jednego z budynków uczelnianych na Leśnej (cofniętego) planowano wybudowanie pięknego budynku biurowego z promenadą na Planty. Uzgodniono warunki z Konserwatorem Zabytków, sporządzono koncepcję i odbyły się spotkania z zainteresowanym inwestorem. Nowa władza zmieniła koncepcję. Mają tam, po remoncie, wprowadzić się niektóre instytucje miasta. Warto chyba odnaleźć ekspertyzy fachowców, dyskwalifikujące opłacalność remontu tego mocno wyeksploatowanego obiektu. 9. Nic nie słychać o realizacji parkingu pod placem Wolności oraz przebudowie płyty placu na atrakcyjną dla mieszkańców przestrzeń rekreacyjno – wypoczynkową, mimo że inwestycja ta od dawna posiada pozwolenie na budowę, a obecny opłakany wygląd, stan techniczny i urządzenie największego placu Kielc jest marnowaniem jego miejskiego potencjału i aż się prosi o pilną, społecznie oczekiwaną zmianę. Praktycznie wszystkie dziedziny, będące w kompetencji władz Miasta, są mocno zaniedbane i z dnia na dzień cofamy się w rozwoju. Przykładowo można przeanalizować sytuację kieleckiego sportu. Porównajmy nasz stan posiadania przed dwoma laty do dzisiejszego. Nie do zaakceptowania przeze mnie jest polityka kadrowa Miasta, relacje Prezydent – Rada Miasta, współpraca z MPK, bezprawne decyzje śmieciowe, konfliktujące Miasto z okolicznymi gminami, czy puste obietnice wspierające osiedla peryferyjne.Czarne chmury zbierają się nad Kielcami. Wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni. Nie mam wątpliwości, że młodzi kielczanie będą nas wszystkich za to w przyszłości rozliczać. Oczywiście, jeżeli zostaną w Kielcach.
Janusz Koza
Radny Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego
były Sekretarz Miasta Kielce