Susza hydrologiczna daje się we znaki leśnikom i strażakom z województwa świętokrzyskiego. Od początku roku Państwowa Straż Pożarna odnotowała w regionie 475 pożarów, w których spłonęło prawie 300 hektarów lasów.
Marcin Nyga, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Kielcach poinformował, że opady deszczu zanotowane na przełomie kwietnia i maja nie wpłynęły znacząco na poziom suszy na terenach rolnych i w lasach.
– Poziom wilgotności ścioły – czyli najbardziej miarodajny wskaźnik zagrożenia pożarowego pokazuje, że w lesie jest sucho. Przy obecnym poziomie wilgotności wystarczy nieraz iskra, aby pożar zaczął się rozwijać w konsekwencji ogarniając dużą połać lasu – powiedział Marcin Nyga.
W tym roku – do 26 maja – świętokrzyscy strażacy interweniowali już przy 475 pożarach lasów. Spłonęło 278 hektarów. W analogicznym okresie ubiegłego roku takich pożarów było 345. Nyga zaznaczył, że istotnym wskaźnikiem, po którym widać wzrost zagrożenia pożarowego w lasach jest coraz większa ilość tzw. pożarów wierzchołkowych.
– W poprzednich latach, kiedy dochodziło do pożarów, obejmowały one głównie poszycie lasu, ewentualnie młodnik – gęsto rosnące młode drzewa. W tym roku nie było tygodnia, kiedy odnotowywaliśmy pożary całkowite. Paliły się wszystkie partie lasu, od poszycia przez krzewy, aż po wierzchołki drzew. Ogień rozprzestrzenia się w takiej sytuacji w sposób niekontrolowany. Są to niezwykle groźne pożary, zarówno dla przyrody, jak i dla samych strażaków, którzy walczą z żywiołem. Niestety w tym roku tych właśnie pożarów jest coraz więcej – dodał.
Marcin Nyga podkreślił, że z większością pożarów straż radziła sobie w początkowej fazie rozwoju ognia. Jedynie część zdarzeń wymykała się spod kontroli – jak np. w Zachełmiu w gminie Zagnańsk, gdzie 21 maja w czwartek spaliły się 2 ha lasu.
– W akcji gaśniczej wzięło udział 6 zastępów Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Duże wsparcie przy tej akcji stanowił samolot gaśniczy czarterowany przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Radomiu, który dokonał dwóch zrzutów wody z powietrza. Strażacy posiadają ciężki sprzęt do pracy w trudnych warunkach terenowych, ale nie wszędzie mogą wjechać – stąd tak ważny jest udział samolotów gaśniczych – powiedział.
Dodał, że wsparcie leśników jest niezwykle istotne. Wszystkie tereny leśne w województwie są na bieżąco monitorowane z wież obserwacyjnych. W przypadku dostrzeżenia dymu czy ognia obserwatorzy natychmiast przekazują informację do specjalnego punktu w nadleśnictwie, a stamtąd informacja trafia do stanowiska kierowania Państwowej Straży Pożarnej.
– Ten krótki czas reakcji jest kluczowy dla sprawnego ugaszenia pożaru lasu – podkreślił Marcin Nyga.