Kilkadziesiąt czworonogów ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach znalazło w ciągu ostatnich dwóch miesięcy nowych właścicieli.
Justyna Kurek z placówki informuje, że pomimo pandemii koronawirusa ludzie bardzo chętnie przygarniali zwierzęta.
– W ciągu ostatnich kilku tygodni kontaktowało się z nami o wiele więcej osób niż w przed epidemią. Wcześniej tygodniowo nowy dom znajdowało maksymalnie czworo zwierząt, a bywały też tygodnie, kiedy nikt nie chciał przygarnąć czworonoga z naszego schroniska. Natomiast tylko w ciągu ostatnich dwóch miesięcy nowy dom znalazło ponad 60 psów i kotów – mówi Justyna Kurek.
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy zdarzały się też takie tygodnie, podczas których do schroniska nie trafiło żadne porzucone zwierzę – dodaje Justyna Kurek.
– Przez pewien czas w ogóle nie przyjmowaliśmy zwierząt, ponieważ nie otrzymywaliśmy zgłoszeń o wałęsających się po mieście czworonogach. Być może spowodowane to było faktem, że kielczanie obawiając się zakażenia koronawirusem pozostawali w domach i nie zauważali tej bezdomności. Natomiast teraz otrzymujemy coraz więcej zgłoszeń o porzuconych psach. Trafia do nas też dużo bezdomnych kotów, np. kilka dni temu do schroniska przywieźliśmy kotkę wraz z małymi – dodała Justyna Kurek.
Obecnie w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach przebywa 60 czworonogów, w tym 20 kotów i 40 psów.