Ktoś zabija koty w okolicy ulicy Mahometańskiej w Kielcach. Z taką interwencją do naszej redakcji zwróciła się słuchaczka. Justyna Mysiór mówi, że od kilku miesięcy ktoś regularnie wyłapuje koty i brutalnie pozbawia je życia. Stało się tak z co najmniej czterema zwierzętami.
Jej kot został zabity w sobotę, a następnie podrzucony na ulicę Ściegiennego, w pobliżu cmentarza.
– Nasza kotka wychodząca tylko w obrębie najbliższych dwóch posesji została brutalnie zabita. Osobie, która dopuściła się tego czynu, bardzo zależało na tym, by upozorować wypadek samochodowy. Wywiozła ją na ulicę Ściegiennego i tam porzuciła w okolicy cmentarza. W miejscu, w którym ją znalazłam, nie ma śladów krwi. Nie jest to pierwszy taki przypadek w okolicy, w której mieszkam. To już czwarty kot, który został zabity w ciągu ostatnich czterech miesięcy – mówi Justyna Mysiór.
Nasza słuchaczka ma jeszcze dwa koty i boi się o ich życie, dlatego sprawę zgłosiła do Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami oraz policji. Karol Macek z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Kielcach informuje, że zgłoszenie o przypadku zabicia kota wpłynęło do policji w niedzielę po południu.
– Jeżeli ktokolwiek znajdzie się w podobnej sytuacji, apelujemy o to, by na własną rękę nie grzebał zwierzęcia. Najpierw należy o fakcie poinformować policję i służby weterynaryjne, które po przybyciu na miejsce będą w stanie stwierdzić, czy zwierzę zostało zabite, czy zdechło z przyczyn naturalnych. To dla nas bardzo istotna informacja – mówi Karol Macek.
Dodał, że patrole policji pracujące w okolicach ulicy Mahometańskiej będą zwracać większą uwagę na wałęsające się tam zwierzęta. Za zabicie czworonoga grozi kara dwóch lat pozbawienia wolności, a za zabicie ze szczególnym okrucieństwem – nawet pięciu lat.
Osoby, które mają jakiekolwiek informacje w sprawie proszone są o kontakt z Justyną Mysiór pod numerem telefonu 506 208 959. Dla osoby, która przyczyni się do złapania sprawcy, wyznaczono nagrodę pieniężną.