Kolejki oczekujących i zapisy sięgające kilku tygodni. Dzisiaj oficjalnie otwarte zostały salony fryzjerskie i kosmetyczne.
W kieleckich zakładach sytuacja jest napięta. Od rana pod drzwiami ustawiają się kolejki klientów, głównie mężczyzn, zirytowanych czasem oczekiwania na usługę.
– Na obcięcie czekam dwa miesiące. Najgorsze jest to, że czekałem z wizytą do samego końca i gdy przyszedłem do salonu, było już za późno. Teraz jest ostatni dzwonek, żeby zrobić coś z tym co mam na głowie – mówią klienci oczekujący w kolejce.
Niektórzy próbowali ratować sytuację na własną rękę, najczęściej z pomocą najbliższej rodziny. Rezultaty były jednak różne.
– Żona z córką próbowały coś zrobić, no i wyszło tak, że już w czwartek byłem umówiony na wizytę – wspomina mężczyzna.
– Szkoda, że nie widział pan, jak wyglądał, zanim tu przyszedł – zdradziła naszemu reporterowi zajmująca się nim fryzjerka.
Aby poradzić sobie z natłokiem klienteli, większość salonów fryzjerskich prowadzi zapisy. W niektórych przypadkach terminy zajęte są nawet na kilka tygodni. Jak się jednak okazuje, w kolejce przed fryzjerem stoją osoby już umówione, jak i te które dziś zdecydowały się ściąć włosy.
– Prowadzimy zeszyt z zapisami, ale bardziej przypomina to prace na bieżąco. Jest ogromne zamieszanie, ale nie możemy ignorować tych, którzy stoją przed zakładem – mówi jednak z fryzjerek.
Choć salony są otwarte, to wciąż obowiązują odpowiednie obostrzenia. Zakłady powinny być wyposażone w maseczki i jednorazowe fartuchy, a stanowiska muszą być dezynfekowane po każdej wizycie. Rozwiązania te wpłynęły na zwiększenie cen za usługę. Najczęściej o kilka złotych.
Od dzisiaj, oprócz salonów fryzjerskich oficjalnie otwarte zostały także zakłady kosmetyczne.