– Platforma Obywatelska prowadzi do tego, by nie udało się po raz kolejny przeprowadzić wyborów prezydenckich i odsunąć elekcję, ponieważ sondaże dla Małgorzaty Kidawy-Błońskiej są bliskie błędu statystycznego – uważa poseł Solidarnej Polski, Mariusz Gosek.
Komentując przyjęte wczoraj przez Sejm rozwiązania umożliwiające głosowanie tradycyjne i korespondencyjne, zauważył, że ustawę poparli posłowie Konfederacji. Od głosu wstrzymały się kluby PSL i Lewica, a jedynymi posłami głosującymi przeciwko byli przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej.
– To pokazuje, że tak naprawdę opozycji nie zależy na stanowieniu dobrego prawa, przeprowadzeniu wyborów w sposób bezpieczny i tym samym zagwarantowaniu ciągłości państwa, ale na wprowadzaniu chaosu i robieniu wszystkiego, by wybory się nie odbyły – podkreślił.
– Kuriozalne w tym kontekście są wypowiedzi szefa PO – Borysa Budki i marszałka Senatu – Tomasza Grodzkiego, którzy z jednej strony robili wszystko, by nie doszło do wyborów 10 maja, a z drugiej chcą rozliczać rząd z nieprzeprowadzenia elekcji. Wszystko wskazuje na to, że i tym razem Senat będzie działał obstrukcyjnie i zwlekał z decyzją w sprawie ustawy – dodał.
Jak zaznaczył, polityka PO jest jasna – nie chodzi o dobro państwa, obywateli czy przedsiębiorców zmagających się z problemami, ale o przetrwanie partii, która ma duży problem.
– Kandydatka KO Małgorzata Kidawa-Błońska w sondażach uzyskuje 2 proc. poparcia i nie ma szans na zwycięstwo. W związku z tym politycy tej partii będą robić wszystko, by wybory odsunąć w czasie jak najdalej – powiedział.
Parlamentarzysta jest przekonany, że tym razem uda się jednak przeprowadzić elekcję w terminie, który wyznaczy marszałek Sejmu i ciągłość urzędu prezydenta w Polsce zostanie zachowana.