– Większość zawodników, również tych zagranicznych, zgodziło się na mniejsze wynagrodzenie. Cały czas trwają rozmowy, ale myślę, że wszystko jest na dobrej drodze i te porozumienia są zawierane – stwierdził trener Korony Maciej Bartoszek, zapytany o spowodowane pandemią COVID-19, obniżanie kontraktów piłkarzy kieleckiego klubu.
Sezon 2019/2020 w PKO Ekstraklasie ma trwać do 19 lipca, a nie jak pierwotnie planowano 17 maja. Umowy wielu zawodników kończą się ostatniego czerwca. 43-letni szkoleniowiec „żółto-czerwonych” zaprzeczył, że piłkarze żądają wyższych pensji za dodatkowy miesiąc grania.
– Żaden z piłkarzy nie sugerował, że chciałby dostać więcej pieniędzy. Poza tym, jeżeli chodzi o rozgrywki w lipcu, to zawodnicy podchodzą do tego w ten sposób, że sezon został przedłużony, więc chcą go dokończyć. Liczę na to, że mimo kontraktów do 30 czerwca, piłkarze będą grali dłużej i dostaną za to wynagrodzenie wynikające z umów – stwierdził trener Korony.
Kielecki klub ma sięgające lutego zaległości w wypłatach, ale Maciej Bartoszek wierzy w to, że te kwestie zostaną uregulowane jeszcze przed pierwszym meczem z Wisłą Płock.
– To wszystko się dzieje, ale nie jest proste. Na pewno dobrze by było, gdyby ta sprawa była zamknięta. Wiem, że działania zarządu idą w stronę, żeby te zaległe wynagrodzenia wypłacić. Wszystko jest na dobrej drodze. Wiem jakie działania podejmuje klub i mam nadzieję, że odpowiednio wcześnie pieniądze trafią do piłkarzy, że stanie się to jeszcze przed restartem ligi – powiedział Maciej Bartoszek.
Rozgrywki PKO Ekstraklasy przerwane zostały w połowie marca. W ostatnim meczu przed przerwą, Korona wygrała na „Suzuki Arenie” z ŁKS Łódź 1:0. W 27. kolejce kielczanie zmierzą się 1 czerwca na wyjeździe z Wisłą Płock.