– Nastroje po powrocie do treningów są naprawdę dobre – stwierdził szkoleniowiec Korony Kielce Maciej Bartoszek. „Żółto–czerwoni” przeprowadzili w poniedziałek, pierwsze zajęcia w powiększonym składzie. Zgodnie z planem przygotowanym przez PZPN i Ekstraklasę, od niedzieli na boisku może przebywać równocześnie 25 piłkarzy.
– Mimo że było sporo zawirowań, dużo niejasności, to staramy się, żeby zespół żył trochę innym życiem, skupiał się przede wszystkim na treningu. Pewne problemy zostawiamy poza płytą boiska i szatnią, choć akurat do niej jeszcze nie wchodzimy – powiedział Maciej Bartoszek.
Plan przygotowań do restartu rozgrywek PKO Ekstraklasy, który w przypadku Korony nastąpi w poniedziałek 1 czerwca, jest skrupulatnie przygotowany na każdy kolejny dzień.
– Ze względu na to, że musieliśmy dłużej czekać na wyniki badań, treningi rozpoczęliśmy najpóźniej. Ten pierwszy, niepełny tydzień, wykorzystaliśmy w taki sposób, że mieliśmy po dwie jednostki dziennie i ćwiczyliśmy również w sobotę. W następnym tygodniu będziemy mieli dwie gry wewnętrzne. Później również będziemy wplatać takie gry w ten krótki okres przygotowawczy. W pierwszych dniach pracujemy nad mocą, siłową eksplozywną – wyjaśnił 43–letni szkoleniowiec.
W Koronie zostało piętnastu piłkarzy, których kontrakty wygasną ostatniego czerwca. Maciej Bartoszek liczy na to, że większość z nich zostanie w klubie do końca rozgrywek.
– Kończyć ligę na pewno będę miał kim, bo mamy taką liczną kadrę. Jeżeli chodzi o zawodników z podstawowego składu, którzy do tej pory stanowili o sile drużyny, to wiadomo, że cały czas rozmawiamy. Liczę na to, iż pewne sprawy organizacyjne, finansowe i właścicielskie szybko się unormują. Myślę, że wtedy wiele problemów zostanie rozwiązanych – uważa trener „żółto-czerwonych”.
Pierwszym przeciwnikiem Korony, po restarcie rozgrywek PKO Ekstraklasy, będzie Wisła Płock. Spotkanie odbędzie się na stadionie im. Kazimierza Górskiego w poniedziałek 1 czerwca. Ponieważ kielczanie walczyć będą w grupie spadkowej, sezon zakończą 18 lipca.