Sortownia w Promniku znowu wstrzymała przyjmowanie odpadów od gmin z powiatu kieleckiego. To kolejna taka sytuacja w tym roku.
– Brama została zamknięta dla naszych ciężarówek i teraz nie mamy co z nimi zrobić – mówi właściciel jednej z firm zajmującej się odbieraniem odpadów z gmin powiatu kieleckiego. Według kieleckiego PGO, zarządzającego sortownią, powodem takiego stanu rzeczy jest nadwyżka śmieci w składowisku.
– Jeśli ta sytuacja się nie zmieni, to my nie mamy ani siły, ani ochoty dalej prowadzić naszej działalności – mówi przedsiębiorca. Wczoraj kierowcy przez kilka godzin stali w kolejce do sortowni w Promniku. Dzisiaj dowiedzieli się, że śmieci w ogóle nie zostaną przyjęte.
Tadeusz Tkaczyk, wójt gminy Strawczyn jest oburzony zaistniałą sytuacją. Nie wie, co jest powodem zamieszania. Martwi go, że jeśli śmieci nie będą przyjmowane, to gmina może zostać z dużym problemem, tymczasem niedawno podpisana została nowa umowa pomiędzy gminami, a PGO.
– Bardzo mnie to martwi. Nie rozumiem, jak można nie przyjąć odpadów od gminy, w której mieści się składowisko – podkreśla wójt.
Sprawą od początku interesuje się senator Krzysztof Słoń z Prawa i Sprawiedliwości. Jak mówi, zaleganie śmieci w gminach może skończyć się rozległym problemem sanitarnych w całym powiecie. Zapowiedział, że będzie interweniował zarówno u prezesa PGO, jak i u prezydenta Kielc.
Prezes Przedsiębiorstwa Gospodarowania Odpadami, Mirosław Banach twierdzi, że sytuacja jest chwilowa, a powodem problemów są zwiększone w ostatnich dniach dostawy śmieci z powiatu. Prezes zapowiada, że na początku przyszłego tygodnia, PGO zdecyduje, jakie kroki podjąć, żeby udrożnić dostawy śmieci z powiatu.
Składowisko w Promniku przerwało już przyjmowanie śmieci od gmin powiatu kieleckiego w styczniu. Wówczas zarząd PGO tłumaczył to awarią urządzeń. Po długich negocjacjach z wójtami i burmistrzami osiągnięto kompromis, który miał spowodować rozwiązanie problemów.