Wspólne oświadczanie szefów PiS i Porozumienia w sprawie wyborów prezydenckich to dobry sygnał – uważa profesor Kazimierz Kik, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Jak zaznacza, budujące jest to, że rządzącą prawicę stać na przyjęcie kompromisu i dialog wewnętrzny.
– Brak tego porozumienia groził rozpadem koalicji rządzącej, kryzysem politycznym i przedterminowymi wyborami. Wydaje mi się, ze to wspólne stanowisko w sprawie wyborów jest w interesie Polaków. Szkoda tylko tych dwóch miesięcy, jeśli wybory odbędą się w lipcu, ponieważ to czas w którym rząd i prezydent mogliby skoncentrować się na zwalczaniu kryzysu związanego z epidemią koronawirusa. W tym wypadku jednak lepiej, że do porozumienia doszło później niż wcale, stabilizacja polityczna w Polsce zostaje utrzymana. Myślę że obaj politycy: Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin stanęli na wysokości zadania – dodaje politolog.
Zdaniem Kazimierza Kika, politycy opozycji w dalszym ciągu będą krytykować Zjednoczoną Prawicę za przedstawioną propozycję przesunięcia terminu wyborów.
– Opozycja ma swój cel, jakim jest wyeliminowanie z gry politycznej prezydenta Andrzeja Dudy. Nie ma do tego jednak siły społecznej ponieważ notowania w sondażach wskazują, że kandydaci opozycji raczej nie mają szans, albo są źle dobrani, albo też prezydent Andrzej Duda ma tak wysokie poparcie – zaznacza.
Politolog podkreśla, że opozycja w dalszym ciągu nie przestanie stosować obstrukcji w stosunku do rządzących, jednak porozumienie pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim, a Jarosławem Gowinem w sprawie wyborów prezydenckich zmniejsza liczbę argumentów, które opozycja może podnosić, mówiąc o niedemokratycznym procesie wyborczym.