Niszczą ściółkę, płoszą zwierzynę i stwarzają zagrożenie dla pieszych. W świętokrzyskich lasach pojawili się crossowcy, którzy urządzają nielegalne wyścigi. Dźwięk silnika wśród drzew, który staje się codziennością, to duży problem – podkreślają leśnicy.
Roman Wróblewski z Nadleśnictwa Kielce informuje, że osoby, które jeżdżą na quadach lub crossach wyrządzają ogromne szkody.
– Polegają one nie tylko na niszczeniu ściółki, runa i gleby. Hałas bardzo często wypędza zwierzynę z lasu na drogi. Obecnie jest okres rozrodczy i jest wiele młodych sarenek, jeleni i łosi. Gdy się przestraszą, wybiegają na ulice i mogą powodować wypadki na drogach. Kilka lat temu podczas jednej doby na obwodnicy Kielc zginęły trzy łosie. Jestem przekonany, że nie kręciły się po „siódemce” same z siebie, tylko zostały wygonione z lasu przez kogoś kto jeździł na huczących motorach lub quadach – dodał.
Roman Wróblewski zauważa także, że osoby które nielegalnie jeżdżą po lasach stanowią zagrożenie dla pieszych. Wiele osób, które udaje się na spacer słucha muzyki przez słuchawki i w ostatniej chwili może dostrzec zbliżający się pojazd. Wówczas może być już zbyt mało czasu na reakcję i może dojść do wypadku.
– Jeżeli kierowca wyjedzie zza górki lub zza drzewa nie będzie miał możliwości wyhamowania lub skręcenia – przestrzega.
Problem dostrzegła już gmina Chęciny, której 85 proc. powierzchni stanowią parki krajobrazowe. Walkę z nielegalnym procederem rozpoczął burmistrz Robert Jaworski.
– Zwróciliśmy się z prośbą o interwencję do policji, aby podjęli działania w tym zakresie. Ponadto zamówiliśmy tablice zakazujące wjazdu do rezerwatów. W najbliższym czasie zostaną umieszczone. Myślę, że wszyscy mieszkańcy powinni dbać o to, aby nie dopuścić do zniszczenia tych unikatowych miejsc – zaznacza.
Maciej Ślusarczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach przyznaje, że wiosna jest czasem, w którym to zjawisko się nasila.
– W tym zakresie współpracujemy z nadleśnictwami, strażą leśną oraz urzędami gmin. Przypominam, że wjazd takim pojazdem do lasu jest zabroniony. Sprawcy wykroczenia może grozić mandat karny w wysokości 500 zł. W niektórych przypadkach policjanci mogą skierować sprawę do sądu – podkreśla.
W regionie jest wiele torów motocrossowych, np. Kowali, Wincentowie i Dębskiej Woli i koło Jaworzni. Stanowią bezpieczną i legalną alternatywę dla jazdy po lasach. Są to profesjonalnie przygotowane trasy o różnym stopniu trudności.