Już tylko dwóch piłkarzy Korony Kielce nie godzi się na obniżenie o 50 proc. swoich kontraktów. Przed tygodniem czternastu zagranicznych zawodników, nie chciało przystać na taką propozycję. Prezes Krzysztof Zając porozumiał się natomiast z pozostałymi graczami pierwszego zespołu.
Ograniczania wynagrodzenia wynikają z nadzwyczajnych okoliczności w jakich znalazł się sport w czasie pandemii koronawirusa i kłopotów finansowych w jakie popadły kluby.
– Jestem po kolejnych rozmowach i większość z nich zakończyła się podpisaniem porozumień. Pozostało dwóch piłkarzy, którzy nie chcą zgodzić się na nowe warunki płacowe. Nie podam w tej chwili nazwisk, bo jestem przekonany, że jeszcze w tym tygodniu osiągniemy konsensus – stwierdził Krzysztof Zając.
Zgodnie z decyzją rady nadzorczej Ekstraklasy S.A. z 27 marca kluby są uprawnione do redukcji wynagrodzenia piłkarzy o 50 proc., jednak do kwot nie niższych niż 10 tys. zł. Uchwała ta nie ma jednak mocy prawnej. Chcąc rozwiązać sytuację polubownie, działacze prowadzą z zawodnikami negocjacje.