Kieleckie galerie handlowe ostrożnie otwierają swoje podwoje dla klientów. Poza skorzystaniem z oferty sklepów i placówek usługowych, nie będziemy mieli zbyt wielu powodów do spędzenia w centrach handlowych wolnego czasu.
Z otwarciem wstrzymały się tylko nieliczne punkty, ale nie działają tzw. strefy aktywności i gier. Niektóre sklepy przebudowały kasy, tak, aby zapewnić większe bezpieczeństwo, np. dodając plastikowe szyby. Przy drzwiach do większości lokali wywieszona jest informacja ile osób może w nich przebywać. W niewielu jednak są pracownicy liczący klientów.
Dyrektorzy obu największych kieleckich galerii zapewniają, że wprowadzone zostały wszystkie wymagane obostrzenia.
Michał Góźdź, dyrektor Galerii Korona opisuje, że wyliczono ile osób może przebywać wewnątrz i wprowadzono system liczenia osób wchodzących.
– W razie potrzeby, ochrona będzie zatrzymywać klientów. Oprócz tego pracownicy galerii będą upominać tych, którzy zbierają się w większe grupki – zapewnia Michał Góźdź.
Jak dodaje Grzegorz Czekaj, dyrektor Galerii Echo, obostrzenia dotyczą również parkingów. Do odwołania, samochodem można będzie stanąć na co drugim miejscu parkingowym. Dyrektor zaznacza przy tym, że służby ochrony będą reagowały, gdy liczba klientów przekroczy wymaganą liczbę jednej osoby na 15 metrów kwadratowych powierzchni.
Sprawdziliśmy, jak wygląda to w praktyce. Rzeczywiście, przy wszystkich wejściach do galerii znajdują się środki dezynfekujące. Brak jednak ochroniarzy, którzy sprawdzaliby sumienność klientów. Nie wszyscy wchodzący do centrów mieli na sobie maseczki, a połowa nie założyła rękawiczek.
Klienci, którzy odwiedzili dzisiaj galerie twierdzą, że obostrzenia nie przeszkadzają w zakupach, zwracają jednak uwagę, że wiele osób postanowiło nie korzystać jeszcze z okazji i zostać w domach. Jak mówią sprawa może się skomplikować, gdy do sklepów zaczną przychodzić tłumy.
Niektórzy z odwiedzających liczyli, że sklepy przy okazji nowego otwarcia wprowadzą promocje, co w ogromnej większość nie miało miejsca. Kupujący nowy start nazywają rozczarowującym.
– Nie ma żadnych promocji, a towar jest stary. Brakuje też rozmiarów. Zajrzałam, ale nie mam po co tu zostać – mówi jedna z klientek.
Od dzisiaj oprócz galerii handlowych otwarte są także hotele oraz niektóre miejsca kultury, np. biblioteki.