W gminie Smyków upamiętniono ofiary zbrodni hitlerowskiej. 80 lat temu w miejscowościach: Adamów i Królewiec, Niemcy zamordowali 104. mężczyzn. Tegoroczne uroczystości ze względu na epidemię koronawirusa miały skromny charakter.
7 kwietnia 1940 roku Niemcy spalili gospodarstwa w Adamowie i Królewcu. Wszystkich mężczyzn w wieku poborowym zastrzelili. Jak podkreśla wójt Smykowa Jarosław Pawelec, był to jeden z pierwszych zbiorowych mordów na ludności cywilnej dokonany przez Niemców na terenie Polski.
– To był odwet na mieszkańcach za działalność żołnierzy Armii Krajowej. To była jedna z pierwszych zbrodni na terenie Polski. Odbyła się w gminie Smyków, ale to była część większej akcji, którą prowadzono w Polsce i na ziemi świętokrzyskiej – powiedział wójt.
W Miedzierzy w kościele Matki Boskiej Częstochowskiej odbyła się msza święta, w której uczestniczyło około 30 osób. Nabożeństwo odprawił ksiądz proboszcz Piotr Supierz, który porównał zamordowanych mieszkańców Smykowa do męczeństwa Jezusa Chrystusa.
– Musieli zostawić wszystko: rodziny, dzieci, dom, ziemię i pójść się na niesprawiedliwy wyrok. Historia lubi się powtarzać, 2 tys. lat temu po nieuczciwym procesie skazano na śmierć Chrystusa – powiedział.
Po mszy świętej przedstawiciele gminy Smyków złożyli wieńce pod pomnikiem w lesie smykowskim.