Świętokrzyskie samorządy rozważają zalety i zagrożenia związane z ponownym otwarciem przedszkoli i żłobków. Powrót tych placówek do pracy zapowiedział dziś premier Mateusz Morawiecki, ale ostateczną decyzję zostawił organom prowadzącym.
Marcin Różycki, zastępca prezydenta Kielc mówi, że bardzo prawdopodobne jest, iż przedszkola i żłobki od przyszłego tygodnia zaczną znów przyjmować dzieci. Z ankiety, którą placówki przeprowadziły wśród rodziców wynika, że praktycznie wszyscy chcą otwarcia żłobków. Jak dodaje Marcin Różycki, na wyniki podobnego badania wśród rodziców przedszkolaków miasto ciągle czeka, ale prawdopodobnie będą identyczne.
– Jesteśmy gotowi, po dezynfekcji, po generalnym sprzątaniu. Nasze placówki są przygotowane, przygotowaliśmy procedury, jak zachować bezpieczeństwo. Mamy maseczki, płyny dezynfekujące, bo przygotowaliśmy je już wcześniej – mówi Marcin Różycki.
Zastępca prezydenta Kielc dodaje, że już 2 tygodnie temu pytał resort zdrowia i resort edukacji, jak będzie wyglądało przywracanie placówek edukacyjnych do pracy, ale cały czas czeka na odpowiedź. Tymczasem niejasności jest dużo.
– Co w przypadku małych placówek, gdzie nie da się zachować bezpiecznego i zalecanego przez Ministerstwo Zdrowia dystansu wśród dzieci? Mamy część dzieci nie przyjmować? Rząd musi to wyjaśnić – twierdzi Marcin Różycki.
Izabela Szwagierek, rzecznik prasowy prezydenta Skarżyska-Kamiennej mówi, że władze miasta też oczekują jasnych wytycznych. Od tego będzie zależała decyzja o ewentualnym uruchomieniu żłobków i przedszkoli.
– Decyzja jest konsultowana ze służbami sanitarno-epidemiologicznymi. Czekamy również na wytyczne z ministerstwa i Głównego Inspektora Sanitarnego dotyczące nowego reżimu sanitarnego i zasad funkcjonowania żłobków i przedszkoli, byśmy mogli je wdrożyć w życie – tłumaczy Izabela Szwagierek.
Sławomir Kopacz, wójt Bielin mówi, że decyzja o powrocie do normalnej pracy przedszkoli zależeć będzie od tego, czy rodzice chcą, by dzieci zaczęły zajęcia w placówce.
– Rozpoczęliśmy rozeznanie, jaka byłaby to grupa dzieci i od tego zależeć będzie nasza decyzja. Mamy dwa oddziały w przedszkolu dziesięciogodzinnym, gdzie uczęszczają dzieci rodziców pracujących – mówi Sławomir Kopacz.
Ewentualne uruchomienie oddziałów przedszkolnych wójt Bielin konsultuje też z sanepidem.