Starachowice w ekologiczny sposób chcą walczyć z tymi uciążliwymi owadami. Prezydent Marek Materek informuje, że sto budek dla tych pożytecznych ptaków zostało zamontowanych na budynkach użyteczności publicznej.
– Przeprowadzenie oprysku na terenie miasta jest niezwykle kosztowne, a oprysk jednorazowy, czy punktowy jest mało skuteczny. Gmina nie może też odkomarzać prywatnych działek, ogródków, łąk czy lasów. Kolejnym argumentem, który przemawia za niestosowaniem chemicznego odkomarzania jest fakt, że opryski przeciw komarom są zagrożeniem dla wielu innych gatunków pożytecznych owadów – dodaje.
W tym kontekście jerzyki są bardzo przydatne. Jeden osobnik w ciągu doby może zjeść nawet 20 tysięcy owadów, w tym bardzo dokuczliwych dla człowieka komarów oraz meszek. Ornitolodzy są zgodni, że gdyby w miastach na wyższych budynkach zamontować budki dla tych ptaków to problem komarów rozwiązałby się sam.
Jerzyk jest ptakiem czystym, nie brudzi elewacji, ani parapetów.
Ornitolog Jarosław Sułek mówił na antenie Radia Kielce, że obecnie problemem jest brak miejsc dla gniazdowania tych ptaków i dlatego pomoc człowieka jest bardzo ważna. Budki dla nich należy zawieszać możliwie wysoko i nie ingerować w proces gniazdowania.
Budki lęgowe dla starachowickich jerzyków zostały zamówione jeszcze w ubiegłym roku, a wykonali je podopieczni Powiatowego Zakładu Aktywności Zawodowej w Stykowie.