– Z jednej strony na pewno wypada się cieszyć, bo wracamy na boiska. To jest cel, który zawsze nam przyświecał – stwierdził trener Korony Kielce Maciej Bartoszek komentując decyzję rządu, który zatwierdził plan wznowienia rozgrywek opracowany przez sztab kryzysowy powołany przez zarząd Ekstraklasy S.A. we współpracy z PZPN.
– Z drugiej strony jest jeszcze wiele rzeczy do wyjaśnienia, ale to już nie ze strony rządowej. Do dopracowania pozostają kwestie między klubami i ekstraklasą. Pewne sprawy regulaminowe, które mam nadzieję, że wkrótce zostaną dopięte i wtedy będziemy mieli jasność wszystkiego – powiedział szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
– Oczywiście jeśli nie wydarzy się nic nieplanowanego. Mamy niewiele czasu na przygotowanie zespołu do tych jedenastu meczów, ale nic na to nie poradzimy. Zawodnicy mieli dosyć długą przerwę, sytuacja jest jednak niecodzienna – ocenił Maciej Bartoszek.
– Chciałbym, żeby to się udało. Skoro rząd podjął taką decyzję to wydaje się, że sytuacja z pandemią koronawirusa jest pod kontrolą. Chciałbym, żeby wszystko było pewne i żeby nic nieplanowane się nie wydarzyło. Nikt przecież nie chciałby nagłych zakażeń wśród piłkarzy lub osób, które będą funkcjonowały przy organizacji meczów. Mam nadzieję, że wszystko robione jest po to, żeby ryzyko zachorowań zostało zminimalizowane – dodał trener Korony.
Rozgrywki PKO Ekstraklasy mają zakończyć się 19 lipca. Dużym problemem dla klubów będzie porozumienie się z zawodnikami, którym kontrakty kończą się 30 czerwca. W kieleckim zespole takich piłkarzy jest blisko dwudziestu.
– I tutaj rzeczywiście mamy spory problem. Umowy są podpisane do końca czerwca i zawodnicy powinni się z nich wywiązać i pewnie się wywiążą. Co będzie w lipcu, to jest dla mnie zagadką. Jak to będzie wyglądać i czy uda się to wszystko dograć – uważa Maciej Bartoszek.
Korona po 26. kolejkach PKO Ekstraklasy zajmuje 14. miejsce czyli pierwsze spadkowe. Do bezpiecznej lokaty, na której jest Wisła Kraków, kielczanie tracą pięć punktów. Walka o utrzymanie ligowego bytu będzie niezwykle ciężka.
– Możemy sobie szczerze powiedzieć, że mocno się komplikuje. Możemy zadawać sobie pytania, dlaczego w sytuacji kiedy w Polsce nie było jeszcze zachorowań, przerwaliśmy rozgrywki, a kiedy jest ich tysiące, wznawiamy. Co mam powiedzieć. Gdybyśmy rozegrali wówczas jeszcze dwie, trzy kolejki, to zdecydowanie łatwiej byłoby dokończyć ten sezon. Sytuacja jest wyjątkowa, a my jesteśmy w trudnym położeniu. Będziemy robili wszystko, żeby uratować ten sezon dla Korony – zaznacza trener kieleckiej drużyny.
Przed przerwaniem rozgrywek Korona wygrała na „Suzuki Arenie” z ŁKS Łódź 1:0. Był to pierwszy mecz pod wodzą Macieja Bartoszka, który zastąpił w marcu na stanowisku szkoleniowca Mirosława Smyłę.