Osoby ewakuowane z mieszkań socjalnych przy ulicy Perłowej w Nowinach skarżą się na warunki panujące w schronisku młodzieżowym i obawiają się powrotu do swoich domów. Narzekają, że nie mają gdzie zrobić prania i brakuje im środków dezynfekcyjnych.
W schronisku, gdzie aktualnie przebywa około 60 osób ewakuowanych z mieszkań socjalnych znajdujących się w pobliżu płonącego w niedzielę składowiska odpadów, atmosfera robi się napięta. Mieszkańcy są zniecierpliwieni całą sytuacją.
– Wszystkim zagraża koronawirus, tymczasem nie mamy maseczek, rękawiczek, ani płynów dezynfekcyjnych. Nie mamy, jak zrobić prania. Nie interesuje się nami pomoc społeczna – skarżyli się.
Mieszkańcy obawiają się także powrotu do domu. Podkreślają, że w ich mieszkaniach wciąż czuć fetor.
– Słyszymy, że wrócimy do domów, tymczasem byliśmy na miejscu i smród jest niesamowity. Głowa boli po chwilowej wizycie. Tam się nie da oddychać, nie wyobrażamy sobie powrotu do takich warunków – podkreślali.
Mieszkańcy pytali też o mieszkania zastępcze, w których mogliby przebywać przynajmniej przez pewien czas. Wójt gminy Sebastian Nowaczkiewicz jest zdziwiony zgłoszeniami mieszkańców, zwłaszcza dotyczącymi pobytu w schronisku. Zapewnia, że mieszkańcom zapewniono maseczki i środki dezynfekcyjne – te znajdują się przy toaletach. Podkreślał też, że kilkakrotnie odwiedzał mieszkańców i do tej pory nikt nie zgłaszał potrzeby skorzystania z pralki.
– Ja rozumiem, że jest taka potrzeba, więc jak najbardziej możemy udostępnić pralkę – zadeklarował.
Podkreślał, że na miejscu cały czas są osoby obsługujące schronisko, a także dyrekcja, którym mieszkańcy mogą zgłaszać wszelkie problemy. Wójt zapewnił też, że mieszkańcy nie wrócą do domów, zanim gmina nie otrzyma pozytywnych wyników badania powietrza, które są przeprowadzane także w mieszkaniach socjalnych. Sebastian Nowaczkiewicz powiedział także, że gmina nie dysponuje żadnymi lokalami zastępczymi, ale mieszkańcy ulicy Perłowej mają zapewniony nocleg, a także pełne wyżywienie w schronisku.