Koronawirus wywołał gigantyczne spadki cen benzyny i oleju napędowego na stacjach. Tak taniego paliwa nie mieliśmy w Polsce od 11 lat.
Zdaniem Jakuba Boguckiego, analityka rynku paliw z portalu e-petrol.pl, ceny w najbliższym czasie w dalszym ciągu powinny spadać, choć ta tendencja nie będzie już tak imponująca.
– Wszystkie podstawowe paliwa powinny nam jeszcze lekko potanieć, choć nie w takim stopniu jak w ostatnich dniach, czy tygodniach. Według naszych prognoz litr benzyny 95-oktanowej może w najbliższym czasie kosztować 3,9 zł, a oleju napędowego 4,02 – 4,03 zł – podkreśla.
Jakub Bogucki dodaje, że niskie ceny paliw to wynik panującej w Polsce epidemii koronawirusa. Wielu Polaków pozostaje w domach, nie jeździ samochodami, a w związku z tym ruch na drogach jest znacznie mniejszy.
– Cały czas ceny paliw będą niskie, dopóki będziemy mieć do czynienia z pandemią. Obecnie, nawet jeśli paliwo byłoby za darmo, to wielu kierowców nie zatankuje go, gdyż po prostu nie używa aut. Wydaje mi się, że utrzymywanie tych niskich cen może być trwałe, natomiast kiedy sytuacja z koronawirusem zacznie się normalizować, wtedy ceny pewnie wzrosną, natomiast nie spodziewam się, żeby raptownie. Wzrostu cen w najbliższym czasie nie należy się zatem spodziewać – uspokaja analityk.
Przypominamy o zachowaniu środków ostrożności przy wizycie na stacji paliw. Przy tankowaniu pojazdu używajmy rękawiczek jednorazowych, a w kolejce do kasy zachowajmy odstęp.