Były siatkarz Effectora Kielce Mateusz Bieniek spędzi Wielkanoc we Włoszech. Reprezentant Polski od tego sezonu jest zawodnikiem mistrza Italii – Cucine Lube Civitanova. Rozgrywki włoskiej ekstraklasy właśnie zostały zakończone z powodu pandemii koronawirusa bez przyznawania tytułu mistrzowskiego.
– Na razie zostaję we Włoszech. Po przyjeździe do kraju muszę przejść dwutygodniową kwarantannę, więc i tak nie mógłbym od razu spotkać się z rodziną i spędzić z bliskimi Wielkanocy. Liczę, że będę w Polsce pod koniec przyszłego tygodnia – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce Mateusz Bieniek.
Wspólnie z narzeczoną nie będą mogli zjeść w Wielkanoc typowego polskiego żurku.
– Niestety, we Włoszech nie kupimy produktów potrzebnych do ugotowania żurku, więc będziemy musieli sobie poradzić inaczej. Nie pójdziemy także poświęcić koszyczka, bo wszystkie kościoły są zamknięte – dodał Mateusz Bieniek.
Popularny „Bieniu” w 2013 roku, jako 19-latek, zasilił Effectora Kielce i występował nad Silnicą przez trzy sezony, stając się jednym z najlepszych środkowych bloku w Polsce. W maju 2016 roku, po wygaśnięciu kontraktu z Effectorem, został zawodnikiem ZAKSY Kędzierzyn Koźle, z którą wywalczył mistrzostwo i wicemistrzostwo kraju. W maju ubiegłego roku związał się trzyletnim kontraktem ze zwycięzcą siatkarskiej Ligi Mistrzów i mistrzem Włoch – Cucine Lube Civitanova.