Włoska federacja siatkówki FIPAV podjęła ostateczną decyzję o zakończeniu zmagań ligowych w tym sezonie na wszystkich szczeblach. Medale za czołowe miejsca nie zostaną przyznane. Na dwie kolejki przed końcem sezonu zasadniczego na czele tabeli ekstraklasy siatkarzy jest Cucine Lube Civitanova, którego barw broni były środkowy bloku Effectora Kielce – Mateusz Bieniek.
– Nie udało się dokończyć rundy zasadniczej i uważam, że taka decyzja jest jak najbardziej sprawiedliwa. Na pewno troszkę szkoda, ale tak obiektywnie patrząc jest to uczciwie postawiona sprawa. Nie było sensu już przedłużać tego oczekiwania, bo nadal nie wiadomo jak będzie rozwijać się sytuacja – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce Mateusz Bieniek.
Były siatkarz Effectora nie wróci jednak na święta do Polski.
– Na razie zostaję we Włoszech. Po przyjeździe do kraju muszę przejść dwutygodniową kwarantannę, więc i tak nie mógłbym od razu spotkać się z rodziną i spędzić z bliskimi Wielkanocy. Liczę, że będę w Polsce pod koniec przyszłego tygodnia – dodał Mateusz Bieniek.
Popularny „Bieniu” w 2013 roku, jako 19-latek, zasilił Effectora Kielce i występował nad Silnicą przez trzy sezony, stając się jednym z najlepszych środkowych bloku w Polsce. W maju 2016 roku, po wygaśnięciu kontraktu z Effectorem, został zawodnikiem ZAKSY Kędzierzyn Koźle, z którą wywalczył mistrzostwo i wicemistrzostwo kraju. W maju ubiegłego roku związał się trzyletnim kontraktem ze zwycięzcą siatkarskiej Ligi Mistrzów i mistrzem Włoch – Lube Cucine Civitanova.