10 lat po tragedii w Smoleńsku hołd tragicznie zmarłym, a także ofiarom Katynia, oddaje cała Polska. Z powodu panującej pandemii koronawirusa indywidualnie na cmentarzu parafialnym w Ostrowcu Świętokrzyskim hołd zmarłym 10 kwietnia 2010 roku, a także zamordowanym w Katyniu w 1940 roku, złożył senator Jarosław Rusiecki.
Tuż przy głównej bramie cmentarza znajduje się tablica upamiętniająca dwie tragedie. Jak mówi Jarosław Rusiecki, panują dziś szczególne okoliczności, dlatego indywidualnie złożył hołd wszystkim ofiarom.
– Zaraz po katastrofie w 2010 roku, dzięki staraniom ks. prałata Tadeusza Lutkowskiego, taka tablica powstała i tam dzisiaj zaświeciłem znicz i pomodliłem się za rodaków, którzy zginęli 80 i 10 lat temu – mówi Jarosław Rusiecki.
Jarosław Rusiecki o katastrofie dowiedział się na miejscu w Smoleńsku, ponieważ 10 lat temu także pojechał na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Wybrał się tam jednak pociągiem. Jak dodaje, te wspomnienia są wciąż żywe i ten dzień zapamięta do końca życia.
– Takie było zrządzenie opatrzności, że o tej katastrofie dowiedziałem się, gdy stałem przed żeliwną tablicą, upamiętniającą polskiego oficera pochodzącego z Ćmielowa – mówi Jarosław Rusiecki.
Jak dodaje senator, w Katyniu zginęło wiele osób z terenu powiatu ostrowieckiego. Nazwiska zidentyfikowanych ofiar można odczytać na tablicach przy kościele pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Ostrowcu. Znajduje się tam 40 nazwisk.