Michał Cieślak, świętokrzyski poseł Porozumienia opowiada się za przełożeniem wyborów prezydenckich. Wniosek Prawa i Sprawiedliwości, w sprawie powszechnego głosowania korespondencyjnego mającego umożliwić przeprowadzenie wyborów 10 maja ma być rozpatrywany podczas dzisiejszego posiedzenia Sejmu.
Zdaniem posła Michała Cieślaka, decyzja w sprawie wyborów jest bardzo trudna. Jak zaznacza środowisko polityczne Porozumienia stara się przekonać Prawo i Sprawiedliwość do tego, aby termin wyborów został przesunięty.
– Stoimy na stanowisku, że dzisiaj najważniejsze jest zdrowie i życie. To są wartości nadrzędne, nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której Polacy mogliby czuć się zagrożeni, lub epidemia w której się znajdujemy mogłaby się dużo bardziej rozprzestrzenić. W tej sytuacji wybory prezydenckie 10 maja są bardzo wątpliwe do przeprowadzenia także w sposób korespondencyjny – dodaje parlamentarzysta.
Zdaniem posła Michała Cieślaka, do właściwego przygotowania wyborów korespondencyjnych jest za mało czasu, także ze względu na zapowiadany sprzeciw opozycji.
– Opozycja zapowiada, że projekt głosowania korespondencyjnego będzie przetrzymywać w Senacie 30 dni. Oznacza, to, że do Sejmu trafi 4 maja, natomiast na biurko prezydenta może trafić dzień później. Wówczas na przygotowanie wyborów korespondencyjnych pozostają jedynie dwa dni, a konieczne będzie dostarczenie mieszkańcom 30 mln kart do głosowania – wyjaśnia.
Zdaniem świętokrzyskiego parlamentarzysty Porozumienia, obecnie najważniejsze jest zdrowie i życie Polaków, a także ograniczanie negatywnych skutków kryzysu gospodarczego, wywołanego przez koronawirusa.