Zmiana czasu wymaga przestawiania zegarków, są jednak takie, których przestawić się nie da. Taki właśnie czasomierz stoi na terenie Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach. To zegar słoneczny, pamiątka po założycielach przemysłu w tym miejscu, ojcach cystersach.
Zegar jest nieduży, ma ok metra wysokości. W sąsiedztwie wielkich pieców nie robi wrażenia. Nie znajduje się także na głównej trasie zwiedzania, jednak ma w sobie wielką historię. Zbudowany jest z piaskowca, który był popularnym budulcem w tej okolicy. Z ciosów tego kamienia wybudowany jest także klasztor w Wąchocku.
Dyrektor muzeum Paweł Kołodziejski przypomina, że zegar słoneczny w Starachowicach pochodzi z XVIII wieku, a na teren Zakładu Wielkopiecowego został przeniesiony w 1839 roku. Dziś to jedyny łącznik tego miejsca z tradycją cysterską. Zakonnicy w 1789 roku na terenie obecnego muzeum zbudowali pierwszy wielki piec. Wówczas powstały też fryszerki, czyli piece do oczyszczania surówki wielkopiecowej oraz cegielnia. Dało to początek przemysłowym Starachowicom. Wtedy też został tu postawiony zegar słoneczny.
W 1818 roku rząd upaństwowił zakłady i rozpoczął budowę kompleksu hutniczego wzdłuż Kamiennej. Była to kontynuacja idei Stanisława Staszica, później księcia Druckiego-Lubeckiego, a w następnej kolejności Banku Polskiego. Ten kombinat rozciągał się od Wąchocka po Nietulisko. Kiedy wybudowano nowe zakłady, pocysterski piec został wyburzony. Jedyną pamiątką wspólnych korzeni jest właśnie zegar słoneczny. Już w XIX wieku zegar nie był używany do odmierzania czasu, ale stanowi ważny element tradycji tego miejsca.
Cystersi, uczyli rolników uprawy ziemi, a mieszkańcom miasta pokazywali nowoczesny przemysł. W Wąchocku mnisi są od ponad ośmiu stuleci. Zakłady funkcjonują tu od ponad dwóch wieków, a ten czas odmierza zegar słoneczny.