Powiat skarżyski pokryje prawie 4-milionową stratę szpitala. To pozwoli na kontynuację pracy placówki. W przeciwnym razie od kwietnia rozpocząłby się proces likwidacji lecznicy.
Decyzja o podobnym wsparciu zapadła na sesji rady powiatu już po raz kolejny. Od kilku lat placówka notuje straty, a przedstawiane corocznie plany naprawcze nie zmieniają sytuacji finansowej. Dzisiejsze obrady odbyły się bez udziału radnych z klubu Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie zgadzają się ani z kolejnym wsparciem dla szpitala, ani ze zwołaniem obrad podczas epidemii.
W piśmie skierowanym do przewodniczącego rady powiatu stwierdzili, że dyskusja nad sytuacją finansową powiatowego szpitala w trybie zaproponowanym przez zarząd powiatu jest celowym ukrywaniem błędów i nieodpowiedzialności kierownictwa tej jednostki. W opinii członków klubu PiS, warunkiem poprawy sytuacji w szpitalu jest zmiana jego kierownictwa. Wtedy, jak mówi przewodniczący klubu PiS Grzegorz Małkus, radni podejmą każdą próbę pomocy dla lecznicy.
– Przykładem złych decyzji obecnego dyrektora jest likwidacja oddziału zakaźnego. Kontrakt z NFZ opiewał na 1,5 mln zł, później personel został rozdysponowany do innych zadań, a jego wynagrodzenie to około 1,2 mln zł. To żadne oszczędności – mówi Grzegorz Małkus.
Członkowie klubu PiS nie wzięli udziału w sesji, bo ich zdaniem nie powinna się odbyć podczas epidemii.
– Uznajemy, iż największą wartością jest życie ludzkie. W naszym przekonaniu nie ma potrzeby organizowania sesji i gromadzenia osób w zamkniętym pomieszczeniu w ilości powyżej 5 osób – dodał.
Komentując taką postawę starosta Artur Berus mówił, że w ten sposób nie wypełniają oni słów ślubowania złożonego przy obejmowaniu mandatu. Również z tą opinią nie zgadza się Grzegorz Małkus.
– To wypełnianie zaleceń rządowych i dbałość o bezpieczeństwo – zaznacza.
Ostatecznie rada powiatu skarżyskiego podjęła decyzję o pokryciu straty szpitala przy udziale 11 radnych.