Wszystko wskazuje na to, że opóźni się modernizacja kieleckiego dworca autobusowego. Kilka tygodni temu mówiono o wyprzedzeniu terminu oddania obiektu do użytku o miesiąc. Teraz sytuacja się zmieniła. Wszystko za sprawą panującej na całym świecie pandemii koronawirusa.
Główną przeszkodą jest brakujący osprzęt i trudności z jego instalacją. Chińska fabryka zatrzymała dostawy specjalnych elektronicznych wyświetlaczy. Z kolei system elektronicznego przyciemniania okien miał zostać zainstalowany przez szwajcarską firmę, która nie może przyjechać do Polski.
Grzegorz Tomporowski, kierownik budowy zaznacza, że sytuacja jest zła, ale nie jest beznadziejna. Jak mówi, instalacja systemu przyciemniania może nie wymagać przyjazdu szwajcarskiej firmy, a jedynie instrukcji podawanych przez Internet. Ponadto dobre informacje płynące z Chin dają nadzieje, że fabryki wkrótce zaczną dostarczać potrzebne materiały.
Dobrą wiadomością jest też to, że większość prac budowlanych jest już prawie zakończona. Montowane są windy, a od przyszłego tygodnia wylewana i lakierowana będzie lastrykowa posadzka. Zgromadzony w nadmiarze i z wyprzedzeniem materiał pozwolił na miarową pracę. W połowie kwietnia rozpocznie się układanie ostatnich warstw asfaltu.
Wykonawca zapewnia, że zachowuje wszelkie środki ostrożności związane z zagrożeniem wirusowym. Umowny termin zakończenia prac budowlanych to koniec czerwca. Pozwolenie na użytkowanie ma być zapewnione do 24 lipca.