Był intelektualistą, wybitnym lekarzem i ciepłym człowiekiem ze specyficznym poczuciem humoru – tak profesora Wojciecha Rokitę wspomina Andrzej Detka, kielecki architekt, autor poetyckiego pożegnania profesora i wieloletni przyjaciel zmarłego, wybitnego lekarza.
Andrzej Detka poznał Wojciecha Rokitę około 15 lat temu i od początku dobrze się rozumieli, znaleźli nić porozumienia, a często też rozumieli się bez słów. Wielokrotnie spędzali wspólnie urlop. Jak dodał nasz rozmówca, Wojciech Rokita bardzo kochał swoją rodzinę, żonę, córki i wnuczki. Cieszył się z każdego ich sukcesu, nawet z drobnych rzeczy. Równie ważna była dla niego praca, to sól jego życia. Jak wspomina Andrzej Detka, profesor znany był także ze specyficznego poczucia humoru.
– Nigdy nie było wiadomo, czy Wojtek „wkręca”, mówi prawdę, czy mówi serio. Zawsze towarzyszył mu taki intelektualny sarkazm, który posiadają tylko niektórzy ludzie. Jego dowcip był bliższy Mrożkowi, niż współczesnym czasom. Zawsze też dbał o życie codzienne. Uważam go za jednego z najwybitniejszych ludzi jakich znałem – wspomina Andrzej Detka.
Wojciech Rokita był człowiekiem bardzo inteligentnym, bardzo dużo wymagał od innych, ale jeszcze więcej od siebie. Starał się być perfekcyjnym we wszystkim co robił. Jak mówi Andrzej Detka, profesor był doskonałym narciarzem, dlatego niejednokrotnie razem wyjeżdżali wspólnie w góry. Wojciech Rokita był także zapalonym kibicem polskiej piłki nożnej i kieleckiej piłki ręcznej.
– Wojtek lubił sport, był wiernym kibicem naszego Vive. Pamiętam sytuację sprzed kilku lat, kiedy nasi szczypiorniści pojechali do Niemiec, do Kolonii walczyć o mistrzostwo Europy. Do końca nie wierzyliśmy, że im się to uda, dlatego nie wybieraliśmy się tam. Jednak dwa dni przed meczem Wojtek powiedział do nas, że musimy jechać, żeby potem nie żałować. Dzięki niemu polecieliśmy do Kolonii, oglądaliśmy mecz, a potem świętowaliśmy zwycięstwo naszej drużyny. Widziałem wtedy Wojtka niezwykle szczęśliwego, niezwykle radosnego i takiego chciałbym go zapamiętać, takiego będą go pamiętał – dodał Andrzej Detka.
Profesor Wojciech Rokita zmarł w środę w wieku 54 lat.