Pierwszy pierwiosnek ćwierka w Lubczy w gminie Wodzisław. Wczoraj ornitolodzy zanotowali jego obecność w regionie. To znak, że ciepłolubne ptaki wracają do Polski. Według znawców, na bociany trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać.
– Bociany zwykle dolatują na dzień świętego Józefa, który wypada dziś. Na razie nie otrzymałem żadnych sygnałów od ornitologów o ich obecności, trzeba będzie na te ptaki prawdopodobnie chwilę poczekać, bo w najbliższych dniach czeka nas załamanie pogody – mówi doktor Jarosław Sułek, ornitolog.
Dodaje, że ptaki to wyczuwają, dlatego przeczekają ten czas w innych krajach – być może na Węgrzech, w Czechach, albo dalej – w Bułgarii. Ornitolog dodaje, że bociany wykorzystują do lotu tak zwane ciepłe prądy wstępujące, które tworzą się w takie pogodne i ciepłe dni jak dzisiejszy, gdy temperatury sięgają 18-20 stopni Celsjusza. Bocianów – bohaterów, którzy pojawią się jako pierwsi powinniśmy wypatrywać na niebie w godzinach 10-13 z kierunku południowego.
Doktor Jarosław Sułek dodaje, że od miesiąca w regionie zagościły żurawie, są też skowronki, czajki, migrują dzikie gęsi. Zdaniem ornitologów prawdziwą wiosnę zwiastują nie bociany, lecz jaskółki dymówki.
– Zimują w strefie subsaharyjskiej, mają do pokonania kilka tysięcy kilometrów. Gdy przylecą do nas, to będzie można powiedzieć, że wiosna zagościła w regionie na sto procent. Czekamy na nie, powinny pojawić się w końcu marca – mówi znawca.
Tymczasem w budce lęgowej w naszym radiowym ogrodzie na dobre zadomowiły się sikorki modre. Jesteśmy ciekawi, czy w Państwa budkach też? A może ktoś już widział bociana?
Zachęcamy do wysyłania zdjęć i dzielenia się relacjami pod adresem internet@radio.kielce.pl.