Kieleckie Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami pilnie potrzebuje finansowego wsparcia. Spółka liczy na dofinansowanie przez miasto kwotą 1,5 mln zł.
Jak tłumaczy prezes PGO Promnik, Mirosław Banach, powodem są zaplanowane na ten rok naprawy i modernizacja zakładu.
– Pierwszym zaplanowanym wydatkiem jest remont jednego ze zużytych fermentorów oraz wymiana przenośnika do kompostownika. Oba remonty według szacunków mają kosztować około 0,5 mln zł – mówi.
PGO czeka też budowa czwartej kwatery do składowania odpadów. Ta inwestycja jest jeszcze na etapie projektowania, a pierwotnie koszt całej budowy szacowany był na 7 mln zł. Jak dodaje prezes spółki, obowiązujące wciąż dotychczasowe ceny za odbiór odpadów powodują, że PGO nie ma wolnych środków na te inwestycje.
Przypomnijmy, że wojewoda świętokrzyski uchylił zarządzenie o wprowadzeniu nowych, wyższych opłat za wywóz śmieci dla gmin ościennych. Trwa proces odwoławczy od tej decyzji.
Od jednoznacznego wyrażenia opinii w sprawie dofinansowania zakładu oczyszczania w Promniku powstrzymują się radni Prawa i Sprawiedliwości. Przewodniczący klubu, Jarosław Karyś zapowiada, że kwestia będzie omawiana na wewnętrznych spotkaniach klubu.
O rozwagę i głębsze przeanalizowanie wszystkich „za i przeciw” namawia przewodnicząca klubu Bezpartyjni i Niezależni, Katarzyna Suchańska. Jak mówi, pozytywna decyzja radnych może skończyć się tak, jak zakończyła się sprawa podwyższenia opłat za wywóz śmieci.
Za dofinansowaniem PGO jest Agata Wojda, przewodnicząca klubu Koalicji Obywatelskiej. Zwraca przy tym uwagę, że przekształcenie zakładu w spółkę ponadgminną pozwoliłoby na podzielenie kosztów napraw i remontów nie tylko na Kielce, ale także na inne gminy ościenne, które korzystają z usług PGO.
Podobnego zdania jest Anna Kibortt, szefowa klubu Wspólne Kielce. Jak mówi jest to jedna z tych rzeczy, które muszą zostać podjęte ze względu na skuteczne funkcjonowanie zakładu.
Propozycja dofinansowania PGO Promnik ma być omawiana na czwartkowej, nadzwyczajnej Sesji Rady Miasta.