Kieleckie uczelnie przechodzą na pracę zdalną i ograniczają dostęp do budynków. Profesor Wiesław Trąmpczyński, rektor Politechniki Świętokrzyskiej tłumaczy, że z powodu odwołania zajęć od kilku dni w domu pozostają wykładowcy, teraz praca zdalna objęła też osoby zatrudnione w działach administracyjnych, na przykład kadrach.
– Terminów nie ma, potrwa to odwołania. Kto będzie pracował zdalnie decydują kierownicy działów. Oni ustalają kto i na jak długo przychodzi na uczelnie, a kto zostaje w domu i co w tym domu robi – tłumaczy rektor.
Jak wyjaśnia, mimo zagrożenia koronawirusem uczelnia musi funkcjonować, dlatego w ograniczonym zakresie działają dziekanaty. Pracownicy naukowi mogą prowadzić badania, laboratoria są dla nich dostępne, choć jak mówi profesor Wiesław Trąmpczyński publikacje równie dobrze można pisać w domu.
Pracę zdalną wprowadził również Uniwersytet Jana Kochanowskiego. Piotr Burda, rzecznik uczelni informuje, że UJK wprowadził również większą kontrolę osób wchodzących do budynków uniwersyteckich.
– Ograniczyliśmy dostępność do budynków UJK. Czynne jest tylko jedno wejście. Posługujemy się głównie komunikacją elektroniczną. Pracownicy, tam gdzie tylko to możliwe pracują zdalnie. Oczywiście dla studentów uczelnia jest otwarta, ale zachęcamy ich do komunikowania się z nami elektronicznie – mówi Piotr Burda.
Jarosław Gowin, minister nauki i szkolnictwa wyższego, zawiesił zajęcia dydaktyczne na uczelniach do 25 marca.