W związku z wprowadzeniem stanu zagrożenia epidemicznego samorządy wydały szereg zakazów dotyczących codziennego funkcjonowania mieszkańców. To między innymi zakaz handlu na targowiskach. W Starachowicach mimo to przed południem odbywał się handel.
Kilkudziesięciu handlujących i jeszcze więcej kupujących można było spotkać na placu targowym. Sprzedawano głównie żywność oraz owoce i warzywa. Pusta natomiast była część, na której sprzedawane są ubrania i artykuły przemysłowe. Kupcy niechętnie się wypowiadali. Ci, którzy zdecydowali się na wypowiedź mówili, że nie wiedzieli o zakazie handlu, a sobota to dzień największych utargów. Zwracali też uwagę, że rano pojawiły się patrole policji i straży miejskiej, ale uwagi dotyczyły głównie osób sprzedających produkty niespożywcze.
Prezydent Marek Materek informuje, że decyzja o zamknięciu targowiska miejskiego zapadła w piątek wieczorem i nie do wszystkich dotarła. Przez wzgląd na wyjątkową sytuację i rozumiejąc trudne położenie kupców, dzisiaj nie byli oni karani mandatami. Jednak podczas kontroli służby miejskie poinformowały wszystkich sprzedających o zakazie handlu na targowisku. Natomiast od jutra do odwołania plac targowy będzie nieczynny, a każda próba naruszenia zakazu będzie karana.
Do zaleceń prezydenta zastosowali się natomiast pracownicy targowiska. Przyległy do placu parking nie był obsługiwany.