Co się dzieje w szpitalu w Ostrowcu Świętokrzyskim w czasie wyjątkowej sytuacji, z jaką mamy do czynienia od kilku dni? Trudno tego się dowiedzieć, ponieważ dyrektor lecznicy Andrzej Gruza odpowiada tylko na prośby wybranych przez siebie mediów.
Z kolei pielęgniarka naczelna, informacji na temat sytuacji epidemiologicznej w lecznicy udzielać nie chce, zanim pozwolenia nie wyrazi kierownictwo. Kierownictwo zaś w dniu dzisiejszym od około godziny 10:00 aż do tej pory nie odbiera telefonu, unikając udzielenia nam odpowiedzi na kilka podstawowych pytań.
Utrudniony kontakt z dyrekcją ostrowieckiego szpitala to problem znany od początku pracy dyrektora Andrzeja Gruzy. Obecnie jedynym sposobem jest osobisty kontakt przez sekretariat. Po wprowadzeniu zakazu odwiedzin w szpitalu, jest to jednak niemożliwe, ponieważ nikt z zewnątrz nie jest wpuszczany na pierwsze piętro szpitala, gdzie urzęduje dyrektor. Członkowie zarządu powiatu obiecali rozmowę dyscyplinującą z dyrektorem.
Jak udało się dowiedzieć naszej reporterce, od piątku każda osoba wchodząca do lecznicy będzie miała mierzoną temperaturę ciała.