Kłopotów PGE Vive z wyjazdem na mecz Ligi Mistrzów do Celje ciąg dalszy. Z powodu zagrożenia koronawirusem klub rozważa dwie opcje podróży do Słowenii.
– Jedna to lot samolotem z Warszawy do Lubljany, a druga poważnie brana pod uwagę to taka, żeby zawodnicy pojechali prosto do Celje klubowym autokarem – wyjaśnia Paweł Papaj.
– Sytuacja jest tak dynamiczna, że trudno w tej chwili podjąć decyzję, kiedy każdego dnia dochodzą no nas nowe informacje – tłumaczy dyrektor ds. marketingu w klubie.
Podróż luksusowym autokarem przystosowanym specjalnie do wymagań graczy mistrza Polski może potrwać ponad 10 godzin. Zespół będzie jednak w znacznym stopniu odseparowany od otoczenia. Na całą wyprawę samolotem trzeba zarezerwować około 7 godzin. Najważniejsze jest jednak to, że na każdym z lotnisk i na pokładzie samolotu sportowcy będą mieli kontakt z wieloma innymi podróżnymi, a to w kontekście zagrożenia koronawirusem może budzić pewne obawy.