W rozegranym awansem meczu 25. kolejki PGNiG Superligi piłkarze ręczni PGE Vive Kielce pokonali na wyjeździe Azoty Puławy 39:32 (20:13). Pojedynek z powodu zagrożenia koronawirusem rozegrany został bez udziału publiczności.
Najwięcej bramek: dla Azotów zdobyli Dawid Dawydzik i Andrii Akimenko po 6, a dla PG VIVE – Władysław Kulesz 9, Arciom Karalek 7 i Arkadiusz Moryto 5.
– Pokazaliśmy, że jesteśmy lepszą drużyną i super, że wygraliśmy ten mecz – cieszył się Blaż Janc. – W drugiej połowie nie zagraliśmy na najwyższym poziomie, ale w końcu najważniejsze, że wszyscy jesteśmy zdrowi i odnieśliśmy zwycięstwo – podsumował skrzydłowy mistrzów Polski.
– Puławy to bardzo dobry zespół i to był bardzo ciężki, szybki mecz – ocenił Andreas Wolff. – Niestety, straciliśmy aż 32 bramki, a to trochę za dużo. Od 10 do 50 minuty graliśmy dobrze w obronie, ale ostatnie 10 minut nie mieliśmy koncentracji w ataku – martwił się kapitan żółto-biało-niebieskich.
W ostatnim spotkaniu fazy zasadniczej PGNiG Superligi piłkarze ręczni PGE Vive zmierzą się w najbliższy wtorek przy pustych trybunach Hali Legionów z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski.