Metr sześcienny wody z kranu w Końskich kosztuje tyle, co 1 butelka wody mineralnej. Jak się okazuje woda nie odbiega jakością od tej kupowanej w sklepach.
Włodarze miasta chcą promować miejscowe zasoby i zachęcać do picia jej w gminnych instytucjach zamiast wody butelkowanej. Jerzy Rąbalski, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Końskich, informuje, że wykonano badania porównawcze koneckiej kranówki z popularnymi wodami butelkowanymi.
– Nasza „konecczanka” nie odbiega jakością od wód mineralnych, takich jak Muszynianka, Nałęczowianka, czy Buskowianka. Robiliśmy kilka lat temu takie porównanie i parametry dotyczące pewnych związków chemicznych są bardzo podobne – mówi prezes.
Krzysztof Obratański, burmistrz zapewnia, że w jednostkach podległych urzędowi będzie dystrybuowana lokalna woda.
– Zainspirowani radnymi z Młodzieżowej Rady przymierzamy się do zakupu dystrybutorów wody kranowej z filtrem i używania kubków jednorazowych z materiałów biodegradowalnych np z papieru – mówi burmistrz.
Przypomina, że kilka lat temu, po analizie wody, rozważano jej butelkowanie i sprzedaż.
– Plany te nie zostały zrealizowane ponieważ okazało się, że koszty marketingu i logistyki są ogromne. Przedsięwzięcie byłoby opłacalne jedynie na dużą skalę – stwierdza burmistrz.
Woda 30 razy w roku jest badana przez Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną na obecność bakterii. Nie jest chlorowana, jak ma to miejsce w wielu miastach, dzięki czemu ma wyższe walory smakowe.