Na kieleckim Rynku ma pojawić się dużo więcej zieleni. To kolejny pomysł managera centrum miasta, Rafała Zamojskiego.
Koncepcja zakłada utworzenie zielonej oazy w narożniku prowadzącym do ul. Bodzentyńskiej oraz zasadzanie w kilku miejscach pojedynczych drzew. Tym razem roślinność byłaby posadzona bezpośrednio w ziemi, a nie w olbrzymich donicach. Oprócz tego planowane jest przywrócenie skweru przed ratuszem i postawienie większej liczby ławek.
Rafał Zamojski zaznacza, że nie dąży do pełnego zadrzewienia Rynku i powrotu do jego wyglądu przed rewitalizacją. Uważa jednak, że obecne rozwiązanie jest dalekie od ideału. Argumentuje, że zgodnie z dzisiejszymi realiami na tego typu otwartych, miejskich przestrzeniach niezbędna jest roślinność.
Dodatkowo Rafał Zamojski myśli o posadzeniu rzędu drzew wzdłuż wschodniej pierzei rynku pomiędzy ulicą Warszawską, a Dużą. Chce by miasto wdrożyło plan najszybciej jak to możliwe.
Kielczanie są zainteresowani koncepcją zadrzewienia Rynku. Wielu uważa, że powinno się tam pojawić więcej zieleni, ponieważ przebywanie na wybrukowanej płycie w trakcie upalnych dni potrafi być bardzo uciążliwe.
Niektórzy zwracają jednak uwagę, że przypadkowo posadzone drzewa uniemożliwiłyby organizację imprez masowych w tym miejscu np. koncertów, czy turnieju piłki plażowej. Inni przekonują, że tego typu wydarzenia mogą odbywać się w innych częściach miasta by Rynek stal się miejscem wypoczynku.
Propozycja managera trafiła do dyrektora wydziału urbanistyki kieleckiego ratusza. Artur Hajdorowicz do końca przyszłego tygodnia przygotuje odpowiedź na oraz własną koncepcję zwiększenia ilości zieleni na Rynku.