Bardzo burzliwy przebieg miało spotkanie mieszkańców gminy Michałów z przedstawicielami inwestora, czyli Polskiej Grupy Biogazowej, która chce wybudować biogazownię. Obiekt miałaby powstać w bliskim sąsiedztwie ich domów w centrum Michałowa.
Olga Gurak podkreśla, że mieszkańcy próbowali uzyskać wyjaśnienia dotyczące nurtujących ich kwestii, jednak przedstawiciele firmy przyjechali nie przygotowani.
– Argumenty inwestora nie trafiają do nas. Nasze stanowisko nie zmieniło się od ubiegłego roku, podtrzymujemy je. Nie chcemy tutaj biogazowni – zaznacza
Łukasz Dudziak z Polskiej Grupy Biogazowej twierdzi, że technologia stosowana w planowanym zakładzie jest bezpieczna. Nie niesie żadnego ryzyka, nie wprowadza żadnego zagrożenia zdrowia i życia oraz pogorszenia stanu środowiska. Ponadto nie będzie przetwarzała produktów pochodzenia zwierzęcego. Ma bazować na kiszonkach z kukurydzy, traw i żyta, wytłoków z owoców i warzyw.
– Zarówno do urzędu gminy, jak i do starostwa złożyliśmy deklaracje o wycofaniu się z przetwarzania ubocznych produktów pochodzenia zwierzęcego – podkreśla.
Wójt Mirosław Walasek podkreśla, że sama deklaracja nie jest wiążąca. Dodaje, że to nic nie znaczący dokument.
– Zarówno w RDOŚ jak i w urzędzie gminy pierwotny wniosek nadal jest złożony i cała procedura trwa. Gdyby była rezygnacja ze strony inwestora to powinien być wniosek wycofany – podkreśla wójt.
Przedstawiciel inwestora zaznacza, że jeśli Samorządowe Kolegium Odwoławcze wyda negatywną decyzję dla spółki, to ta będzie starała się o odszkodowanie od gminy.
Przypomnijmy, w 2013 roku samorząd wydał pozytywną decyzję o budowie biogazowani. W międzyczasie inwestor rozpoczął inwestycję i wystąpił do gminy o kolejne pozwolenie zakładające budowę biogazowani o większej mocy, która wykorzystywałaby także odpady zwierzęce.