Sąd zadecydował o zabraniu jedenaściorga dzieci pani Magdzie, mieszkance powiatu radomszczańskiego. Wszystkie mają trafić do pieczy zastępczej. Mają od 4 do 17 lat. Pani Magda ma 15 dzieci, czworo z nich już osiągnęło pełnoletniość.
Z relacji pani Magdy wynika, że powodem problemów jest jej mąż, który nadużywał alkoholu i awanturował się. Według ośrodka diagnozującego rodzinę ma zły na nią wpływ.
Do odebrania dzieci miało dojść w ubiegłym tygodniu, jednak z powodu obecności mediów, tak się nie stało. Pani Magda mówi, że cała rodzina drży, co przyniesienie nowy tydzień. Nie chce oddawać dzieci. Mówi, że je kocha i dba o nie jak potrafi. – Nie wyobrażam sobie jako matka, żeby moje dzieci były w domach zastępczych czy w pieczy zastępczej. Ja je wychowywałam, sama o nie walczyłam, a nie jak opowiadają ludzie, że nie dawałam sobie rady. Oceniam samą siebie bardzo dobrze. Nie miałam wsparcia męża ani rodziców, którzy pomagają mi głównie wtedy, gdy jadę załatwić swoje zakupy czy opłaty. Nigdy nie zostawiłam dzieci bez opieki, a pani kurator powiedziała, że moje dzieci nigdy tej opieki nie miały.
Przed weekendem nie udało się dziennikarzom dotrzeć do decyzji sądu. Nie wiadomo, dlaczego aż jedenaścioro dzieci ma trafić do pieczy zastępczej. – Ani pani Magda, ani nikt z osób zainteresowanych nie ma postanowienia sądu. Pani Magda dysponuje tylko opinią ośrodka diagnostycznego o sytuacji, z której wynika jasno, że jest bardzo mocna więź między nią a dziećmi oraz że zajmuje się nimi prawidłowo. W tej opinii jest jednak wskazane, iż ojciec ma negatywny wpływ na rodzinę, że burzy poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Z tego względu było zalecenie, że dzieci powinny trafić do pieczy zastępczej – mówi Damian Noremberg ze stowarzyszenia Centrum Pomocy Panaceum.
Według pana Damiana ojciec rodziny przestał pić i już się nie awanturuje. Wyrok sądu został wydany 30 grudnia. Jest prawomocny. Ma go wykonać Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. W sprawę zaangażowała się posłanka Anna Milczanowska. Zapewniła pomoc prawną rodzinie i interweniowała w jej sprawie w resorcie sprawiedliwości. Pełnomocnik rodziny jeszcze w piątek wysłał do sądu wniosek o zawieszenie postanowienia i jego zmianę. Posłanka zwraca uwagę, że rodzinie potrzebna jest kompleksowa pomoc, nie tylko finansowa czy materialna. Dobrze ocenia matkę dzieci. – Potrafi zadbać o te dzieci, żeby były schludnie ubrane, nakarmione, wyleczone wtedy, kiedy są chore, miały kanapki do szkoły. Niestety warunki, w których żyją, do końca nie pozwalają jej na prowadzenie tego domu tak, jak powinien on być prowadzony. Jeżeli poprawimy życiowe warunki i pani Magda będzie miała codzienne opiekuńcze wsparcie, to cała ta historia powinna się dobrze skończyć.
Rodzina zajmuje dwa pokoje, kuchnię i łazienkę w domu wolnostojącym. Marzeniem jest zagospodarowanie poddasza, ale na to nie wyrażają zgody rodzice pani Magdy, do których dom należy. Rodzina ma duże potrzeby, a najpilniejszymi są pralka automatyczna i krzesła.
Ze względu na weekend nie udało nam się dotrzeć do stanowiska sądu. Nie udało nam się także porozmawiać z Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie, które ma wykonać wyrok. Rodzina od 20 lat jest pod opieką Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Do tematu będziemy wracać.