Około 180 osób wzięło udział w Biegu Tropem Wilczym w Sandomierzu. Wśród uczestników były osoby w różnym wieku i przedstawiciele różnych środowisk. Bieg zorganizowano na dwóch dystansach: symbolicznym, czyli 1963 metry i na 5 kilometrów Uczestnicy biegu mówili, że jest to dla nich ważne wydarzenie.
– Uważam, że warto w ten sposób uczcić naszych bohaterów, którzy walczyli o tę naprawdę wolną Polskę, a nie narzuconą z zewnątrz. Ci żołnierze byli katowani przez Urząd Bezpieczeństwa, przez sowietów i innych wrogów. To dzięki nim żyjemy teraz w suwerennym kraju – mówił Janusz Marzec.
Inny z uczestników, pan Jerzy, przypomniał, że żołnierze wyklęci mieli nierówne szanse w tej walce, a jednak wytrwali aż do 1963 roku, co było bardzo heroicznym osiągnięciem.
Wśród biegaczy znalazła się też duża grupa żołnierzy ze 102 batalionu lekkiej piechoty 10. Świętokrzyskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Szeregowy Tomasz Strompoć powiedział, że Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych to piękna inicjatywa.
– Do czynnego uczestnictwa w wydarzeniach zachęca sam patron batalionu, czyli Eugeniusz Gedymin Kaszyński, który działał m.in. na Kielecczyźnie i dlatego czujemy wewnętrzny obowiązek, aby brać udział w tym wydarzeniu – dodał szeregowy.
Paweł Wierzbicki, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sandomierzu poinformował, że Bieg Tropem Wilczym zawsze cieszy się dużą frekwencją.
– Lista uczestników zapełnia się błyskawicznie, a my cieszymy się, że możemy organizować to wydarzenie – stwierdził szef MOSiR-u.
Biegacze pokonali wybrane trasy w koszulkach z podobiznami żołnierzy wyklętych, niektórzy mieli w rękach biało-czerwone flagi.