Piłkarze ręczni PGE Vive wciąż mają szanse na zajęcie drugiego miejsca w grupie B Ligi Mistrzów.
Stało się tak, bowiem w środę wieczorem THW Kiel pokonał Telekom Veszprem w pierwszym starciu 12. kolejki 29:28 i różnica między czwartymi kielczanami, a drugimi Węgrami wynosi tylko 4 punkty, ale ekipa Talanta Dujszebajewa ma jeszcze 3 mecze do rozegrania, a Telekom tylko 2. Żeby na koniec awansować na fotel wicelidera PGE Vive musi wygrać wszystkie spotkania, Węgrzy mogą zdobyć maksymalnie jeden punkt, a trzecie teraz Montpellier nie więcej niż 4 „oczka”. Dodajmy, że pierwszą lokatę w grupie na dwie kolejki przed końcem zapewnili sobie kilończycy.
– Będziemy walczyć – deklaruje Andreas Wolff. – Mamy jeszcze trzy mecze i moim zdaniem możemy wygrać w każdym – odważnie zapowiada kapitan kielczan.
– Na początku sezonu naszym celem było tylko wyjście z grupy – wyjaśnia Marin Sego. – Ale po kilku dobrych spotkaniach, w których zwyciężyliśmy teraz walczymy o trzecie miejsce – mówi zachowawczo bramkarz Montpellier.
PGE Vive w fazie grupowej zmierzy się jeszcze z Porto u siebie z Motorem Zaporoże na wyjeździe i Kielem w Hali Legionów. Telekom Veszprem zagra u siebie z Montpellier i na wyjeździe z Motorem, a Francuzi z Mieszkowem Brześć przed swoją publicznością, na Węgrzech z Veszprem i w Macedonii z Vardarem Skopje.