Ratowanie własnej sytuacji, czy dążenie do kompromisu? Ocena rozporządzenia prezydenta Kielc dotycząca zróżnicowania cen w Promniku nie jest jednoznaczna. Część wójtów i burmistrzów gmin sąsiadujących z Kielcami traktuje tę decyzję jako konieczną i tymczasową, ale pojawiają się też głosy krytyczne.
Zróżnicowanie cen negatywnie ocenia Tadeusz Tkaczyk, wójt gminy Strawczyn i przypomina o tym, że gdyby prezydent nie doszedł do porozumienia z wójtami i burmistrzami, miasto mogłoby stanąć przed koniecznością zwrotu unijnej dotacji, którą otrzymał na rozbudowę zakładu w Promniku.
– Rozporządzenie traktuję jak grę pod publiczkę, niby pod mieszkańców Kielc. Zagrożenie utraty pieniędzy stało się realne, dlatego prezydent powziął kroki związane z powołaniem międzygminnego związku. Jeśli doszłoby do konieczności zwrotu unijnej dotacji, mieszkańcy Kielc by na tym bardzo ucierpieli – komentuje.
Wójt podkreśla, że niezrozumiała jest dla niego decyzja o tymczasowej podwyżce cen i ocenia ją krytycznie. Mówi też, że bez względu na aktualną decyzję prezydenta, samorządowcy muszą współpracować i znaleźć trwałe rozwiązanie problemu. Liczy na utworzenie związku międzygminnego.
Robert Jaworski, burmistrz Chęcin twierdzi, że prezydent wykazał wolę współpracy z włodarzami. Burmistrz uważa, że zróżnicowanie cen będzie chwilowe, a samorządowcy na to przystali.
– Zapadła taka akceptacja, że póki co, cena będzie różna, ale z zastrzeżeniem, że Kielce będą dążyć do tego, by była ona taka sama dla wszystkich – mówi burmistrz.
Włodarz dodaje, że z wyjaśnień, jakie padły na ostatnim spotkaniu z prezydentem, wynika że jest on zobligowany do zrealizowania uchwały przyjętej przez radnych.
Wojciech Ślefarski, wójt gminy Zagnańsk nie uczestniczył w ostatnim spotkaniu z prezydentem, ale przyznał, że jest zaskoczony szybkością decyzji o zróżnicowaniu stawki.
– Zrozumiałem, że najpierw gospodarze mają zadecydować o przystąpieniu do związku, bądź nie i na tej podstawie zostaną ustalone ceny – komentuje.
Jak informowaliśmy, według rozporządzenia prezydenta Wenty, Kielce jako założyciel i jedyny udziałowiec spółki sortującej śmieci, będzie płacić najniższe stawki za odbiór odpadów w Promniku. Oznacza to, że gminy z powiatu kieleckiego będą zmuszone płacić więcej. Różnicowanie stawek ma obowiązywać do czasu utworzenia Międzygminnego Związku Gospodarki Odpadami.
Bez względu na ocenę sytuacji, wszyscy samorządowcy będą do końca lutego na sesjach rad gmin dyskutować nad przystąpieniem do związku. Ponadto czekają na decyzję wojewody w sprawie złożonego przez nich zaskarżenia uchwały rady miasta o zmianie cen. Ma ona zostać wydana w najbliższy piątek.
Wojewoda przyznaje, że analizy prawne trwają, konstrukcja prawna uchwały rady miasta wydaje się poprawna, trzeba jeszcze wziąć pod uwagę obecne rozporządzenie prezydenta, ale też oczekiwania społeczne.
– Osobiście uważam, że powinny być jednakowe regulacje cen dla wszystkich – i dla miasta, i dla gmin – mówi.
Zarządzenie prezydenta zostało opublikowane wczoraj w Dzienniku Urzędowym Województwa Świętokrzyskiego, co oznacza że wejdzie w życie za dwa tygodnie. Pod koniec lutego stawki za odbiór odpadów w Promniku będą więc wyższe i zróżnicowane.