W meczu 21. kolejki PGNiG Superligi piłkarze ręczni PGE Vive pokonali na wyjeździe Torus Wybrzeże Gdańsk 27:17 (9:11). Kielczanie po długiej podróży i w chłodnej hali gospodarzy „rozkręcali się” przez całą pierwszą połowę. W drugiej pokazali już swój normalny poziom.
– 8 godzin w drodze i naprawdę zimna hala sprawiły, że długo „wchodziliśmy” w spotkanie – ocenił Talant Dujszebajew.
– W obronie było nieźle, ale w ataku pozycyjnym w pierwszej odsłonie nie trafialiśmy 7-8 razy i to dało impuls Gdańskowi, który bardzo dobrze walczył. W drugiej części polepszyliśmy naszą skuteczność i wygraliśmy pojedynek – podsumował szkoleniowiec „żółto-biało-niebieskich”.
Słowa trenera potwierdził Perez Fernandez.
– Nasza długa podróż i dobra gra gospodarzy w pierwszej połowie sprawiły, że gospodarze prowadzili. Jednak w drugiej odsłonie to my zaprezentowaliśmy się lepiej i na koniec wygraliśmy – mówił skrzydłowy mistrzów Polski.
Najwięcej goli dla PGE Vive zdobył Arkadiusz Moryto – 5. Bez względu na rezultaty pozostałych spotkań, które rozgrywane będą do końca tygodnia kielczanie, z dorobkiem 60 punktów zachowają fotel lidera PGNiG Superligi.
PGE VIVE: Kornecki, Wałach – Fernandez 3, Kulesz 3, Jachlewski 3, D. Dujszebajew 1, Lijewski 4, Vujović 4, Moryto 5 (2), Karaliok 4, Guillo.
Torus Wybrzeże: Witkowski, Chmieliński – Papaj 1, Frańczak, Gajek 2, Bednarek, Pieczonka, Powarzyński 3, Gądek, Sulej, Sadowski, Adamczyk 3, Didyk 1, Komarzewski 3 (1), Prymlewicz, Salacz 3, Janikowski 1.
Karne: Torus Wybrzeże: 1/1. PGE VIVE: 2/2.
Kary: Torus Wybrzeże: 8 minut. PGE VIVE: 4 minuty.
Sędziowali: Jakub Jerlecki, Maciej Łabuń (Szczecin).