Kary 25 lat pozbawienia wolności domaga się prokuratura dla Łukasza K., oskarżonego m.in. o zabójstwo 28-letniego Radosława, mieszkańca Skarżyska-Kamiennej. Jego zaginięcie zgłoszono w kwietniu 2017 roku. W trakcie śledztwa ustalono, że został zamordowany, a związek z tym zdarzeniem ma dwóch mężczyzn.
Oprócz Łukasza K. na ławie oskarżonych zasiada Miłosz M., który odpowiada za udział w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym, nieudzielenie pomocy pokrzywdzonemu i utrudnianie postępowania karnego.
Z zeznań złożonych w śledztwie wynika, że Łukasz K. podejrzewał, iż 28-letni Radosław wgrał mu podsłuch do telefonu. Chciał tę sprawę wyjaśnić. W związku z tym oskarżeni pojechali po pokrzywdzonego i zabrali go do garażu za miastem. Tam Radosław miał wpaść w szał. Z relacji Miłosza M. wynika, że widać było, iż jest pod wpływem środków odurzających.
– Podbiegłem do niego i przytrzymywałem, żeby się uspokoił. On się jednak szarpał i razem się przewróciliśmy. Wtedy podbiegł do nas z łopatą Łukasz K. i uderzył Radka kilka razy w nogi metalową częścią. Potem Łukasz wziął z szafki stary, roboczy nóż i dźgnął go kilka razy w udo – powiedział w śledztwie Miłosz M.
Z nogi ofiary leciała krew, w związku z tym mężczyźni mieli go zawieźć w okolice szpitala. Pokrzywdzony wsiadł do dużego bagażnika.
– Jechaliśmy do szpitala w Skarżysku. Jak byliśmy obok przystanku autobusowego, to Łukasz K. zobaczył, że tylne drzwi są otwarte. Wysiadłem i poszedłem to sprawdzić. Wówczas zobaczyłem, że „na pace” Radka nie ma – wyjaśniał w śledztwie.
Mężczyzna do tej pory nie został znaleziony.
Zdaniem prokuratura okręgowego w Kielcach Dariusza Dryjasa, Łukasz K. powinien spędzić w więzieniu 25 lat, a Miłosz M. 3 lata. Prokurator nie dowierza wersji, że pokrzywdzony uciekł z samochodu.
– Biegły powiedział, że z takimi obrażeniami jakich doznał pokrzywdzony daleko, by nie uszedł. Gdzieś by upadł i zostałby znaleziony. Ten teren był wielokrotnie sprawdzany przy użyciu specjalistycznego sprzętu. Policjanci chodzili od domu do domu i pytali ludzi – mówił.
– To było wymyślone po to, aby nie można było przypisać śmierci – stwierdził prokurator.
Niewykluczone, że główny oskarżony będzie odpowiadał za inny czyn niż zabójstwo. Tę kwestię rozważy sąd. Obrońca Łukasza K. mecenas Maciej Burda wniósł o wymierzenie dla oskarżonego kary łącznej 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Chce także częściowego uniewinnienia od innych czynów.
– Rozstrzygamy tę sprawę w świetle pozyskanych dowodów. W tym momencie musimy zapomnieć, że Radosław nie żyje, bo tego skutku ani następstwa nie da się przypisać Łukaszowi K. – powiedział.
Z kolei mecenas Jerzy Siwonia, obrońca Miłosza M. domaga się dla swojego klienta uniewinnienia lub nadzwyczajnego złagodzenie kary. Oskarżeni na koniec procesu przeprosili matkę Radosława za zaistniałą sytuację. Nieprawomocny wyrok w tej sprawie zapadnie 20 lutego.