Nie było niespodzianki w 20. kolejce PGNiG Superligi. W tradycyjnej świętej sportowej wojnie piłkarze ręczni PGE Vive rozgromili Orlen Wisłę 29:20 (15:7) odrabiając tym samym stratę z pierwszego, przegranego na wyjeździe spotkania 26:27.
– Wiedzieliśmy, że kluczem do wygranej będzie nasza obrona – zdradził Alex Dujszebajew. – Kluczem do zwycięstwa była defensywa i bieganie do kontry. To były nasze łatwe bramki – ocenił Hiszpan z PGE Vive.
– Nie zagraliśmy swojej piłki ręcznej. Kielce grały bardzo dobrze, czego się można było oczywiście spodziewać – powiedział Michał Daszek.
– Zabrakło nam lepszej obrony. Dzisiaj było gorzej. Pogrążył nas atak pozycyjny i przez to Kielce zabiły nas kontrą – przyznał skrzydłowy Nafciarzy.
PGE Vive z dorobkiem 57. punktów powróciło na fotel lidera PGNiG Superligi. Drudzy w rozgrywkach Nafciarze mają taki sam dorobek.
PGE VIVE Kielce – Orlen Wisła Płock 29:20 (15:7)
PGE VIVE Kielce: Kornecki, Wolff, Wałach – Jachlewski 4, Kulesh 4, Jurkiewicz 1, D. Dujshebaev 2, A. Dujshebaev 2, Vujović, Janc 3, Moryto 7, Karalek 2, Aginagalde 4, Guillo
Orlen Wisła Płock: Morawski, Stevanović – Matulić, Szita 1, Stenmalm 2, Mindeghia 1, Ruiz 1, Mlakar 4, Igropulo 3, Daszek 1, Żabić 6, Susnja