Wielka Brytania za kilka godzin opuszcza Unię Europejską. Brytyjski rząd zorganizował z tej okazji posiedzenie, które odbyło się w Sunderlandzie – mieście, z którego w noc liczenia głosów podczas referendum w 2016 roku pojawiły się pierwsze informacje, że Brytyjczycy opowiadają się za wyjściem.
Wieczorem z orędziem do narodu ma wystąpić premier Boris Johnson. Pytany o to, podczas publicznego czatu z internautami, w jaki sposób będzie świętował ten moment odpowiedział:
– Z godnością opuszczę Unię Europejską i uczczę to wydarzenie stosownie do jego skali, w sposób, który odda sprawiedliwość temu, co Wielka Brytania już osiągnęła.To jest wielki moment naszej historii, moment nadziei i możliwości, ale również moment, w którym liczy się duch zaufania i pewności. Więcej o wyjściu z Unii powiem jeszcze później. O 22.00 wygłoszę orędzie do narodu na mojej stronie facebookowej – zaznaczył.
To nie jedyne ważne słowa, o których się dzisiaj rozmawia na Wyspach. Z przemówieniem wystąpiła także pierwsza minister Szkocji Nicola Sturgeon. Jak powiedziała, w Edynburgu wyjście z Unii Europejskiej powoduje głęboki smutek u wielu mieszkańców Zjednoczonego Królestwa, a Szkocja, która głosowała za pozostaniem w Unii będzie brzmiała gniewem. Zapowiedziała także złożenie kolejnego wniosku o zorganizowanie referendum w sprawie niepodległości Szkocji.
– Wiemy, że zmiana się już w Szkocji dokonała i mamy silny mandat opinii publicznej i parlamentu, żeby podjąć w referendum decyzję o niepodległości – stwierdziła Nicola Sturgeon.
Rząd w Londynie odrzucał ostatnio postulat głosowania w tej sprawie. Ale presja ze strony Szkotów staje się coraz silniejsza.