Zaplanowana na środę sesja Rady Gminy Michałów, na której radni mieli zająć się m.in. przyszłością szkoły w Sędowicach nie odbyła się. Powodem była niska frekwencja. Na 15 rajców pojawiło się jedynie sześć osób. Niezbędne kworum stanowi zawsze połowę tego gremium, wobec czego w obecności mniejszej liczby osób rada nie była władna do podejmowania zaplanowanych projektów uchwał.
– Takiego obrotu sprawy chyba nikt się nie spodziewał – skomentowała ten fakt pełniąca obowiązki dyrektora szkoły w Sędowicach Renata Pasek. Chociaż, jak dodała, taka sytuacja jest dla mieszkańców Sędowic bardzo korzystna.
– Mam nadzieję, że czas będzie działał na naszą korzyść, a w ostateczności uda się obronić placówkę. Bo gmina ma czas do końca lutego – zaznaczyła.
Z kolei Anna Wójcik, członek rady rodziców szkoły w Sędowicach zapowiada, że mimo optymistycznej sytuacji, protest nie zostanie przerwany. Wyraziła nadzieję, że rada gminy wyciągnie wnioski i stwierdzi, że warto przychylić się do postulatów i próśb rodziców, mieszkańców i nauczycieli z Sędowic.
– Szkoły będziemy bronić do końca. Liczymy na to, że nieprzekonana część rady zastanowi się nad tym, co było powodem, że większość radnych była nieobecna. Czy może chodzi o trud w podjęciu decyzji, od której zależy los dzieci?- mówi Anna Wójcik.
Jak dodaje, analizując dane statystyczne liczby dzieci i subwencji oraz wydatków, reorganizacja nie ma uzasadnienia. Nie przyniesie żadnych efektów w ratowaniu gminnego budżetu, nie jest konieczna racjonalizacja wydatków.
– Kosztowało nas to dużo zdrowia i poświęcenia nie jednej osoby. Nie pozwolimy sobie zabrać tego, co, naszym zdaniem, powinno funkcjonować – dodaje.
Termin kolejnego posiedzenia jest jeszcze nieznany. Przypomnijmy, zgodnie z projektem uchwały placówka w Sędowicach miałaby zostać przekształcona z ośmioklasowej szkoły w szkołę filialną o strukturze organizacyjnej I-III. W efekcie dzieci z Sędowic z klas 4-8 miałyby uczęszczać do szkoły w Górach.