– Literaturę stawiam najwyżej, potem jest muzyka, malarstwo, teatr, a film jest na samym końcu – mówił Jan Nowicki, który w środę gościł w Centrum Kultury w Piekoszowie. Tym razem rozmowa była poświęcona działalności literackiej artysty.
Oczywiście nie mogło zabraknąć pytań o aktorstwo, o drogę do zawodu i role. Jan Nowicki chętnie na nie odpowiadał, przywoływał anegdoty, z dystansem wspominał fakty i ludzi ze swojego życia, ale też nie szczędził krytycznej oceny aktualnej rzeczywistości, zwłaszcza tej scenicznej i filmowej.
Choć ma na swoim koncie ponad 200 ról i przez ponad trzy dekady był związany ze Starym Teatrem w Krakowie, żartował, że powinien był zostać pisarzem, a nie aktorem.
Pisze od wielu lat. Jest autorem wierszy, tekstów piosenek, a nawet kolęd. Przez 10 lat publikował felietony. Może się pochwalić ośmioma książkami, wśród których znalazły się między innymi: „Między niebem a ziemią”, „Mężczyzna i one”, „Białe walce”, „Piosenki, czasem wiersze”, czy najnowsza: „Moje psie myśli”. W styczniu ubiegłego roku został przyjęty w szeregi Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Mimo to, Jan Nowicki przyznaje, że wciąż wiele osób dziwi się, słysząc, że jest on pisarzem.
– Najbardziej dziwią się ludzie ze środowiska literackiego. Przyglądali mi się nawet znani pisarze z niedowierzaniem i z niechęcią, bo Nowicki tyle bab miał, tyle ról zagrał, i jeszcze się pacha do literatury? A po co? Dziwili się, że ja się znalazłem w ich środowisku. Zwłaszcza boleśnie przeżywali spotkanie z widzami, gdzie w sposób naturalny, widownia przychodziła także ze względu na moje nazwisko aktorskie, a że pojawiłem się w pisaniu, to jest to naprawdę moja prywatna sprawa – wyjaśnia.
Spotkania z czytelnikami bardzo lubi.
– Bo każde spotkanie jest w pewnym sensie monodramem, to jest występ, to jest kreacja. To nie jest tak, że przywieziesz ze sobą jakieś książki, podpiszesz, zwłaszcza, jak masz nazwisko, a ja niby mam. Ale moje nazwisko coraz mniej znaczy. Jak widzę trochę starszych, to myślę sobie, że może mnie pamiętają, ale dla młodych to ja jestem właściwie zwłokami, więc ja muszę na bieżąco, cały czas ich czymś interesować. I to jest bardzo ciekawe – śmieje się.
Na wieczór z Janem Nowickim w Piekoszowie przyszło wielu jego fanów.
– Chciałyśmy się spotkać ze znanym aktorem – mówiła jedna z pań.
– Przyjazny, ciepły, ale też przebojowy człowiek – opisywała inna uczestniczka. Fanki zaznaczały, że oglądały wszystkie filmy z Janem Nowickim.
Spotkanie z wybitnymi osobami artystycznego świata w Bibliotece Centrum Kultury w Piekoszowie to już tradycja. Jan Nowicki był pierwszym gościem w tym roku kalendarzowym.