Rolnicy, którzy dostarczają mleko do Jędrzejowskiej Spółdzielni Mleczarskiej w Wodzisławiu szukają nowych odbiorców. Firma została postawiona w stan likwidacji, a kontrahenci dostali trzymiesięczne wypowiedzenia umów. Sytuacja może wrócić do normy, jeśli znajdzie się chętny na zakup spółdzielni, ale na razie nie widać oferentów.
Niektórzy dostawcy zdecydowali już o związaniu się z nowymi odbiorcami, ale znacząca większość pozostaje wierna mleczarni w Wodzisławiu, licząc na pozytywną zmianę. Jeden z nich, Dariusz Chudzik z Podlaszcza w gminie Jędrzejów, co drugi dzień odstawia do Wodzisławia około 500 litrów mleka. Jeśli nic się nie zmieni, zamierza zrezygnować z dostaw od 1 lutego.
– Czekam cierpliwie. Mam nadzieję, że uda mi się odzyskać około 8 tys. zł, za mleko dostarczone w grudniu oraz pieniądze za udziały. Nie obawiam się o przyszłość, ponieważ dostawców chcą przejąć: Mlekovita i Spółdzielnia Mleczarska we Włoszczowie. Problemy mogą mieć drobni dostawcy, a tych jest wielu – dodaje rolnik.
Rozżalenia obecną sytuacją nie ukrywa dostawca z Łysakowa w gminie Jędrzejów Sławomir Małkowski. Jak mówi, do Jędrzejowskiej Spółdzielni Mleczarskiej mleko oddaje od prawie 30 lat i z tym miejscem jest bardzo związany. Miesięcznie przekazuje około 10 tys. litrów. Boli go, że w tak trudnej sytuacji spółdzielnię zostawił prezes Wojciech Kałka, który odszedł do konkurencyjnej firmy. Zdaniem dostawcy prezes powinien zachować się jak kapitan na statku, który kiedy statek tonie pozostaje na nim do końca.
Jędrzejowska Spółdzielnia Mleczarska powstała w 1903 roku. Do Wodzisławia przeniesiona została 15 lat temu. Obecnie zakład zatrudnia 44 osoby, wszyscy dostali wymówienia. Towar dostarcza do Wodzisławia 100 dostawców z powiatów: jędrzejowskiego, pińczowskiego, miechowskiego oraz zawierciańskiego.